No właśnie, panie marszałku, pani Monika Pawłowska opowiadała się za aborcją na żądanie, za liberalizacją prawa
aborcyjnego. Faktycznie jak pan wspomniał była wiceszefową klubu Lewicy. No niektórzy twierdzą, że tak spektakularna
zmiana poglądów może oznaczać, że doszło do jakiejś próby szantażu być może, bo niektórzy politycy Lewicy po
prostu nie potrafią sobie tego wytłumaczyć, tego transferu.
Nie, chyba, nie wiem, nie znam kontekstu i nie chcę się wypowiadać, ale takie transfery, było kilka
takich transferów, przyzna pan redaktor. Może nie w samym parlamencie, ale poza nim. Redaktor Ogórek, czy redaktor Jakubowska,
prawda. Ta podróż była bardzo podobna w sensie kierunku i
aktywności. To jest zaskakujące oczywiście. Trudno to wytłumaczyć. Ale
tak jak powiedziałem, to jest dobre pytanie do Włodzimierza Czarzastego i do szefów
w Lewicy, czy to jest...
Oni są bardzo zaskoczeni, panie marszałku. Oni nie ukrywają swojego zaskoczenia, bo niedawno mieli
rozmawiać z panią Pawłowska i nic nie wskazywało na to, że zmieni barwy partyjne. Szef klubu Koalicji
Obywatelskiej, Cezary Tomczyk komentuje ten transfer, mówiąc, że jest to "dno dna". Ale z drugiej strony Borys Budka mówił niedawno,
że będzie starał się przyciągnąć pięciu sprawiedliwych z Prawa i Sprawiedliwości, jak to określił Budka,
tak, żeby oni przeszli na jasną stronę mocy. Czyli jak to jest z tymi transferami - można w końcu tych polityków
przeciągać czy nie?
To zasadnicze pytanie i bardzo dobrze, że je pan stawia. Albo jesteśmy za tym, żeby szanować
wolę wyborców i realizować wyborczy wynik, budując koalicje w
parlamencie w tych wariantach, które wynikają bezpośrednio z wyborczego werdyktu, albo robimy kłusownictwo
polityczne. Ja zawsze jestem przeciwko podkupywaniu i przejmowaniu. To
jest,
bo tak naprawdę to jest bardzo trudne i jeszcze bardziej odbiera
wiarygodność klasie politycznej. Wyborcy, Polacy nie chcą być świadkami takich przepychań czy politycznych
porwań, czy eskapad.
Trzeba szanować wyborczy wynik. Trzeba budować wsparcie dla swojej partii politycznej, dla koalicji, którą się tworzy, a
na końcu trzeba wygrywać wybory. Przejmowanie sprawiedliwych czy mniej sprawiedliwych moim zdaniem nie ma tutaj
większego sensu, bo zawsze, tak jak powiedziałem, odbiera wiarygodność projektowi, który się tworzy.
Panie ministrze, panie marszałku,
a myśli pan, że Jarosław Gowin może stanąć po stronie opozycji przed wyborami parlamentarnymi? Krótko
mówiąc, czy opozycja będzie w stanie wyrwać władzę Prawu i Sprawiedliwości przy pomocy Jarosława Gowina, pana zdaniem?
Wie pan, jeżeli wyrwać władzę PiS-owi, to oczywiście tak, ale w wyniku wyborów, tak to
rozumiem. Nie widzę takiej możliwości, nie widzę takiego projektu, które mógłby być zmianą tej
koalicji. Jakimś odejściem czy nowym porządkiem,
nowym porozumieniem. To jest jednak tak, że ta kłótnia jest ogromna. Słyszymy to na korytarzach sejmowych,
widać te wielkie emocje między segmentami, częściami tej Zjednoczonej Prawicy.
Ale oni będą się kłócić, będą się spierać, będą poprawiać swoje
pozycję wewnątrz, ale władza ich będzie spajać. Więc jeżeli można mówić o tym, że będzie nowe otwarcie,
to ono w moim przekonaniu będzie, ale przed samymi wyborami. W konstrukcji nowych komitetów
wyborczych, koalicji, list, które będą do wyborów szły. Jest pytanie, kiedy będą wybory? Czy
będą przyspieszone? Czy ten scenariusz, który realizuje Kaczyński z coraz większym trudem, da mu
możliwość dotrwania do '23 roku - nie jestem tutaj przekonany, bo widać, że i
sytuacja pandemiczna, i sytuacja wewnątrz opozycji, i ta walka buldogów już nie pod, a
na dywanie będzie na pewno owocować jeszcze większymi konfliktami.