Zaskakująca wymiana zdań w studiu. Kierwiński chciał dopiec Kaczyńskiemu
Opozycja oskarża PiS o brak działań ws. sytuacji w Rosji. Marcin Kierwiński z PO tłumaczył, co powinien zrobić Kaczyński. W pewnym momencie się zagalopował. Padło zaskakujące stwierdzenie.
- Politycy PiS są oburzeni waszą krytyką tego, jak rząd monitorował sytuację w Rosji - zaczął prowadzący program w Radiu Zet Bogdan Rymanowski. - A ja jestem oburzony tym, w jaki sposób rząd traktuje państwo polskie. Na początku najważniejsza jest dla nich partia, wiece partyjne, a dopiero potem, po 24 godzinach, zajmują się sytuacją międzynarodową. To jest skandal - odpowiedział sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński.
Na pytanie, czy Kaczyński i Morawiecki powinni odwołać wiec w Bogatyni, gość programu stwierdził, że nie, ale Jarosław Kaczyński rano, gdy był w radiu, powinien odnieść się do tego, co się dzieje w Rosji.
Na pytanie, czy wie, że to był wywiad nagrany w piątek, padła zaskakująca odpowiedź. - A co to ma za znaczenie?! - stwierdził Kierwiński. - Nie wiedział jeszcze o Rosji - starał się mu wytłumaczyć Rymanowski. Kierwiński argumentował jednak, że już w piątek po południu sytuacja w Rosji była bardzo niepewna.
Sekretarz generalny PO ocenił, że politycy koalicji rządzącej "nic nie robili, zajmowali się kiełbaskami w Bogatyni, a nie polskim bezpieczeństwem". Jego zdaniem w sobotę rano bardziej właściwe byłoby spotkanie premiera i prezydenta z szefami służb specjalnych, a nie przygotowywanie się do partyjnego wiecu.
Napięta sytuacja w Rosji. Marsz na Moskwę
Przypomnijmy, że w piątek właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn stwierdził, że oddziały rosyjskiej armii zaatakowały obóz jego bojowników, powodując liczne ofiary. Zapowiedział "przywrócenie sprawiedliwości" w armii i domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Siergieja Szojgu. Wagnerowcy opanowali sztab Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem, a następnie skierowali swoje siły na Moskwę.
Jednak po upływie doby, w sobotę wieczorem, Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem negocjacji białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem.
Reakcja Polski
- Reakcja Polski na sytuację w Rosji była odpowiednia. Polskie władze, ale też polskie służby, podjęły szereg kontaktów z naszymi partnerami. Byliśmy w bieżących kontaktach, wymienialiśmy się ocenami i identyfikowanymi wydarzeniami w Rosji - powiedział w Studiu PAP sekretarz stanu w KPRM i pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
Stanisław Żaryn, zapytany w poniedziałek w Studiu PAP o reakcję Polski i Zachodu na sytuację w Rosji, ocenił, że była ona odpowiednia. - Podjęliśmy, jako Polska, jako polskie władze, ale też i polskie służby, szereg kontaktów z naszymi partnerami. Byliśmy w bieżących kontaktach, wymienialiśmy się ocenami i identyfikowanymi wydarzeniami w Rosji - powiedział.
Źródło: Radio Zet/PAP