Tłumy na ulicach stolicy. Gigantyczny protest na Bałkanach

Belgrad przygotowuje się na masowy protest antyrządowy, który odbędzie się w sobotę. Studenci z całego kraju dotarli do stolicy już w piątek. Władze ostrzegają przed możliwymi aktami przemocy i aresztowaniami.

 Tłumy na ulicach stolicy. Gigantyczny protest na Bałkanach
Tłumy na ulicach stolicy. Gigantyczny protest na Bałkanach
Źródło zdjęć: © X, thepeninsulaqatar
Katarzyna Staszko

Serbska stolica, Belgrad, jest w stanie gotowości przed planowanym na sobotę masowym protestem antyrządowym.

Władze, z prezydentem Aleksandarem Vuciciem na czele, ostrzegają przed możliwymi aktami przemocy i aresztowaniami uczestników. Demonstracja jest kulminacją miesięcy protestów przeciwko korupcji w kraju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwszy Europejczyk w piramidzie Chefrena Nie tego spodziewał się w grobowcu

Tysiące studentów dotarły do Belgradu

Tysiące studentów i innych obywateli z całej Serbii zmierzały do Belgradu, aby wziąć udział w sobotnim proteście. Wydarzenie to jest postrzegane jako test dla prawicowego rządu Vucicia, który zmaga się z rosnącym niezadowoleniem społecznym.

W piątek policja zatrzymała sześciu aktywistów opozycji pod zarzutem przygotowywania działań przeciwko porządkowi konstytucyjnemu.

Władze znalazły w Belgradzie samochód z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi, w którym były koktajle Mołotowa i inne niebezpieczne przedmioty.

Unia Europejska podkreśliła, że "wolność zgromadzeń jest podstawowym prawem" i zaapelowała o zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom protestu.

Przygotowania do protestu

Studenci, którzy od kilku dni maszerowali lub jechali rowerami do Belgradu, dotarli do miasta już w piątek wieczorem. Tysiące ludzi na ulicach, powiewające flagi, gwizdki, okrzyki i muzyka - stolica wręcz pulsowała. A to dopiero początek. Zdjęcia i filmy trafiły już do sieci.

Rządowe działania przeciwko protestującym

W międzyczasie władze zamknęły budynek parlamentu na trzy dni z powodów bezpieczeństwa.

Serbska kolej wstrzymała wszystkie połączenia międzymiastowe z powodu rzekomego zagrożenia bombowego, co jest postrzegane jako próba uniemożliwienia ludziom dotarcia do Belgradu. Pojawiły się również doniesienia o odwołanych kursach autobusów, co skłoniło studentów do organizowania wspólnych przejazdów.

Protesty rozpoczęły się po zawaleniu się zadaszenia na stacji kolejowej, co spowodowało śmierć 15 osób. Wydarzenie to przypisuje się korupcji i zaniedbaniom rządu. Prezydent Vucić odrzucił propozycje utworzenia rządu przejściowego i oskarżył Zachód o próbę jego obalenia.

Źrodło: Indepentent/MSN/WP

belgradserbiaprotest

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (42)