Zarzuty Moskwy ws. otrucia Skripala. Jest reakcja
Resorty dyplomacji Słowacji, Czech i Szwecji stanowczo odrzuciły zarzuty Rosji ws. łączenia ich krajów z bronią chemiczną, która miała zostać użyta do otrucia byłego agenta Siergieja Skripala. O pracę nad trucizną służby z tych państw oskarżyła rzeczniczka MSZ Rosji.
- Kategorycznie zaprzeczamy, aby Słowacja miała coś wspólnego z otruciem Skripala - stwierdził rzecznik słowackiego MSZ Peter Susko. Także rzeczniczka słowackiego resortu obrony Danka Capakova zaprzeczyła, żeby jej kraj posiadał substancję Nowiczok, którą - według brytyjskich służb - użyto do ataku na byłego agenta MI6.
Równie kategorycznie zaprzeczają czeskie władze. - Republika Czeska ściśle przestrzega Konwencji o zakazie broni chemicznej - stwierdziła szefowa resortu obrony Czech Karla Szlechtova. Minister spraw zagranicznych Martin Stropnicky zaznaczył, że działanie Rosji to "standardowy sposób manipulowania informacją", a Moskwa przedstawia spekulacje, których nie może udowodnić.
Z kolei szefowa szwedzkiej dyplomacji Margot Wallstroem uznała rosyjskie zarzuty za "bezpodstawne i nie do przyjęcia".
Zacharowa oskarża
Reakcje władz Słowacji, Czech i Szwecji dotyczą słów rzeczniczki rosyjskiego MSZ dla telewizji Rossija 24. Maria Zacharowa stwierdziła, że najbardziej prawdopodobnymi źródłami śmiercionośnej substancji typu Nowiczok są Republika Czeska, Słowacja, Wielka Brytania lub Szwecja. Dodała, że od 20 lat właśnie te kraje "prowadziły intensywne badania nad substancjami tego typu".
Czeska agencja CTK zauważa, że sugestie Zacharowej stoją w sprzeczności z dotychczasowymi ustaleniami zachodnich i rosyjskich ekspertów od broni chemicznej.