Zarzut: szpiegostwo. Jest wniosek ws. sędziego uciekiniera
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował, że Prokuratura Krajowa złożyła właśnie wniosek do sądu dyscyplinarnego NSA o wydanie uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego Tomasza Szmydta do odpowiedzialności karnej. "PK wnosi również o zezwolenie na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Zarzut: szpiegostwo" - czytamy.
08.05.2024 | aktual.: 08.05.2024 22:47
Nowe informacje dotyczące sędziego WSA Tomasza Szmydta, który w poniedziałek poprosił o azyl polityczny na Białorusi, opublikował w środę wieczorem na swoim koncie na portalu X minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
"Zezwolenie na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie"
"Prokuratura Krajowa złożyła właśnie wniosek do sądu dyscyplinarnego NSA o wydanie uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego Tomasza Szmydta do odpowiedzialności karnej" - napisał szef MS. "PK wnosi również o zezwolenie na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Zarzut: szpiegostwo" - dodał.
Bodnar zapowiadał wcześniej, że w sprawie sędziego Szmydta "jest obecnie przygotowywany wniosek o uchylenie immunitetu". - Decyzję w tym względzie podejmuje sąd dyscyplinarny, który działa przy Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Taki wniosek jest przygotowywany przez prokuratora, który prowadzi sprawę. On od wczoraj intensywnie współpracuje z ABW, jeśli chodzi o gromadzenie wszystkich możliwych informacji na temat pana Szmydta - podkreślił prokurator generalny i minister sprawiedliwości.
Sędzia uciekł na Białoruś
Premier Donald Tusk poinformował w środę, że zwrócił się do szefa MS, prokuratora generalnego Adama Bodnara, by podjął wspólnie z sądem dyscyplinarnym, a jeśli będzie trzeba to też z Sądem Najwyższym, natychmiastowe działania, by odebrać immunitet sędziemu Tomaszowi Szmydtowi, który wyjechał na Białoruś, gdzie poprosił władze o "opiekę i ochronę". - Szmydt jest formalnie ciągle sędzią, żeby podjąć kolejne czynności, trzeba mu zdjąć mu immunitet - mówił Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura Krajowa poinformowała w środę, że zostało wszczęte śledztwo w sprawie brania przez Tomasza Szmydta, pełniącego funkcję sędziego WSA w Warszawie, udziału w działalności obcego wywiadu na terenie Polski i Białorusi, poprzez udzielanie temu wywiadowi informacji, co mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, tj. o czyn z art. 130 par. 2 Kodeksu karnego (za co grozi od 8 lat więzienia do dożywocia).
Podstawowym celem śledztwa, które jest prowadzone w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie, jest ustalenie wszelkich okoliczności związanych z ewentualną współpracą sędziego z obcym wywiadem, w tym przede wszystkim zakresu udzielanych wiadomości. Czynności do wykonania są powierzane Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W toku postępowania analizowana będzie między innymi sytuacja majątkowa, osobista i zawodowa sędziego.
Minister sprawiedliwości dopytywany, czy Szmydt ma nadal dostęp do informacji niejawnych, związanych ze sprawami, którymi zajmował się w WSA, odpowiedział, że sędzia został od nich odcięty. - Ponieważ Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego także współpracuje z sądami administracyjnymi, które są pracodawcą dla pana Szmydta - wyjaśnił.
Szmydt poprosił o "opiekę i ochronę"
Tomasz Szmydt, sędzia WSA w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Jak podał, musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej".
Szmydt powiadomił, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym". "Zrzeczenie się funkcji sędziego jest wyrazem protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej" - czytamy w piśmie, które opublikował Szmydt.