Zamknięto klasztor, w którym ukrzyżowano zakonnicę
Prawosławny klasztor w Rumunii, w którym podczas przeprowadzania egzorcyzmu zmarła ukrzyżowana zakonnica, nigdy nie był konsekrowany przez Cerkiew Prawosławną. Po tragicznym wydarzeniu monaster został zamknięty. Takie oświadczenie ze strony Kościoła Prawosławnego przedstawiono 21 czerwca br.
Biskup Cornelius Barladeanu, zwierzchnik prowincji, w której znajdował się klasztor Świętej Trójcy, powiedział, że mnich kierujący klasztorem został suspendowany i nie może dłużej pełnić religijnej posługi oraz został wykluczony z życia monastycznego. Klasztor, w którym doszło do tragicznego wydarzenia, został zamknięty na zawsze.
Śmierć 23-letniej zakonnicy nastąpiła w połowie czerwca br. w trakcie obrzędu egzorcyzmów. Mniszka została zakneblowana i przywiązana do krzyża oraz pozostawiona bez jedzenia przez 3 dni. W sprawie jej śmierci toczy się postępowanie karne przeciwko egzorcyście oraz czterem zakonnicom biorącym udział w tym rytuale.
Zakonnice, które nie uczestniczyły w śmiertelnym egzorcyzmie, po zamknięciu klasztoru zostaną przeniesione do innych. Biskup Barladeanu powiedział też, że kiedy udał się do klasztoru, aby suspendować jego zwierzchnika, został fizycznie i słownie zaatakowany przez zakonnice. Biskup przyznał, że Kościół wyświecił kontrowersyjnego zwierzchnika klasztoru na księdza, pomimo że nie miał on ukończonych studiów teologicznych. Kościół Prawosławny w Rumunii zamierza wprowadzić pod wpływem tego wydarzenia psychologiczne testy dla mężczyzn wstępujących do klasztorów.