Zamiast "korytarza" może być "metro"
Przewodniczący komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Dmitrij Rogozin powiedział piątkowej gazecie "Izwiestija", że Rosja musi podtrzymać stanowisko w sprawie korytarzy łączących obwód kaliningradzki z resztą kraju.
07.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przebywający w czwartek w Rosji prezydent Aleksander Kwaśniewski radził na konferencji prasowej Rosjanom, żeby w ogóle "nie rozmawiać z Polską o korytarzach" przez jej terytorium, bo wywołuje to u Polaków skojarzenia z żądaniami Hitlera z roku 1939.
Rogozin uchodzi za zwolennika nacisków na UE, by ta po przyjęciu Polski i Litwy - jedynych dwóch krajów, z którymi graniczy rosyjski obwód kaliningradzki - zgodziła się na wyjątek i nie wprowadzała dla mieszkańców enklawy wiz. Przedstawiciele władz Rosji mówią także o wyznaczeniu specjalnych "bezwizowych korytarzy" biegnących przez terytorium Litwy i Polski.
Jeżeli chodzi o korytarze przez terytorium Polski, to jest to problem Kwaśniewskiego. Jego punkt widzenia oparty jest na podstawach historycznych; korytarze dla Polski źle się skończyły, ale my się nie zgodzimy, żeby rosyjscy obywatele przejeżdżając z jednego podmiotu federacji (rosyjskiej) do drugiego popadali w zależność od europejskiego urzędnika (...) - powiedział Rogozin.
Jeśli dla polskiego ucha słowo "korytarz" nie brzmi ładnie, to możemy to nazwać inaczej - metro, tunel (...). Jak Zachód nie może nam zaproponować innego rozwiązania, to żadnego rozszerzenia (UE) nie będzie - odgrażał się Rogozin.
Powoływał się przy tym na precedens - układ z roku 1971, który zezwalał na tranzyt przez terytorium NRD mieszkańcom zachodniej enklawy - Berlina Zachodniego.
Kwaśniewski powiedział w czwartek, że wizja zaplombowanych pociągów wywołuje u niego "ciarki na ciele" i postulował przy tym, by wprowadzić dla Rosjan wizy tanie i wielokrotne. (mag)