Zamach w Londynie. 21-letnia Sara Zelenak z Australii uciekła przed zamachowcami, ale nie wiadomo, gdzie jest
21-letnia Australijka Sara Zelenak była na London Bridge, kiedy zamachowcy wjechali w tłum. Jak twierdzi jej koleżanka, udało im się uciec, ale ją zgubiła. Do tej pory nie wiadomo, gdzie jest. Rodzina zaginionej obawia się najgorszego. O sprawie piszą media z całego świata. Sary szukają też internauci.
- Jesteśmy zrozpaczeni. Rodzina stara się poradzić sobie w tej sytuacji, ale oczywiście zakłada najgorsze - powiedziała ciotka Sary Zelenak. Dodała, że rodzinie poradzono, by nie komentowała sprawy - informuje abc.net.au.
Jak podkreśliła ciotka zaginionej, Sara to "absolutnie piękna" dziewczyna, "jedna z tych, które nie piją, nie zażywają narkotyków i nie robią nic złego". Wiadomo też, że poszukiwana 21-latka pracowała w Londynie. - Liczyliśmy dni do spotkania z nią. Nie widziałam jej od trzech miesięcy, kiedy wyjechała w marcu na tę wspaniałą wycieczkę, przygodę życia - mówiła z kolei matka zaginionej. Rodzina planowała wspólny wyjazd do Paryża, na który Sara miała się bardzo cieszyć.
Ostatni raz matka rozmawiała z córką w piątek po południu. Stwierdziła też, że nie mogła skontaktować się z australijskim konsulatem w Londynie, ponieważ siedziba była w weekend zamknięta. Rodzice zaplanowali wyjazd do Londynu.
O pomoc w poszukiwaniach apeluje także przyjaciółka Sary Zelenak w mediach społecznościowych. Jak relacjonowała, odwróciła się w pewnym momencie w trakcie ucieczki, a Sary nie było. Zwróciła uwagę, że jej przyjaciółka miała na sobie buty na wysokim obcasie, przez co mogła się wolniej poruszać. Mówiła, że kilkakrotnie dzwoniła do Sary, ta jednak nie odbierała. - Liczę, że jeszcze będę mogła złapać ją za rękę. (...) Najbardziej na świecie czego chcę, to ją znaleźć - podkreśliła.
Jak zaznaczył premier Australii Malcolm Turnbull, rząd martwi się o zaginioną kobietę. Zapewnił, że przedstawiciele Australii pracują z brytyjską policją i pozostają w stałym kontakcie z rodziną.
Tragedie w Wielkiej Brytanii
Przypomnijmy, że w sobotnim ataku terrorystycznym w Londynie zginęło 7 osób i prawie 50 zostało rannych. Zamachowcy najpierw wjechali samochodem w pieszych na moście London Bridge, a następnie zaatakowali za pomocą noży ludzi w pobliżu targu Borough Market.
To wyjątkowo tragiczny czas dla Wielkiej Brytanii. W maju w Manchesterze, po koncercie Ariany Grande, doszło do wybuchu. 22 ofiary śmiertelne - to bilans zdarzenia. Wśród zabitych są Polacy.
Źródło: abc.net.au/theage.com.au/WP