PolskaWstrząsające słowa rodziców Polki, która zginęła w Manchesterze. "Córka nie do rozpoznania, rozszarpana"

Wstrząsające słowa rodziców Polki, która zginęła w Manchesterze. "Córka nie do rozpoznania, rozszarpana"

W zamachu w Manchesterze zginęło dwoje Polaków. Angelika i Marcin Klis osierocili dwie córki, które przywieźli na koncert Ariany Grande. Ojciec kobiety nie wytrzymał, w niecenzuralnych słowach mówił o zamachowcu i muzułmańskich terrorystach.

Wstrząsające słowa rodziców Polki, która zginęła w Manchesterze. "Córka nie do rozpoznania, rozszarpana"
Źródło zdjęć: © Facebook.com

25.05.2017 | aktual.: 25.05.2017 08:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wirtualna Polska już następnego dnia po zamachu w Manchesterze podała wiadomość o poszukiwaniach dwójki Polaków. W internecie pojawił się wpis ich córki, 20-letniej Oli. Pisała, że nie ma z nimi kontaktu od zamachu. Chodziło o Angelikę i Marcina Klis.

Teraz docierają do nas wstrząsającego okoliczności ich śmierci. Polacy mieli czekać na dzieci tuż wejściem na arenę. To właśnie tam zamachowiec-samobójca zdetonował bombę.

Rodzice zabitej Polki. "Jak się dowiedziałam, to całe ręce mi latały"

Do rodziców Polki, która zginęła w Manchesterze, dotarły "Super Express". Wyjaśniają, że córka pracowała w sklepie nocnym, gdzie rozkładała towar. Z kolei jej mąż był taksówkarzem.

"Córka nie do rozpoznania, rozszarpana. Wnuczka tylko po pierścionkach ją poznała" - powiedziała ze łzami w oczach mama Angeliki.

Z kolei w rozmowie z "Faktem" rodzice mówią, że bardzo dobrze im było w Wielkiej Brytanii. - Byli zadowoleni, mieli samochód. Pracowali, wyjeżdżali na wczasy, byli w Egipcie. Mieli przylecieć do Polski w lipcu - mówi mama Polki.

- Jak się dowiedziałam, to całe ręce mi latały. Byłam wtedy u sąsiadki. Jestem przez cały czas na lekach, jak wracałam z policji to nie mogłam po schodach wejść - wyjaśnia.

Tata Angeliki nie wytrzymał. Użył niecenzuralnych słów o zamachowcu, z pogardą mówił o muzułmańskich terrorystach. - Jak można wierzyć w Boga i zabijać innych ludzi. Jak można tak nienawidzić ludzi - dodał z łzami w oczach.

ISIS wzięło odpowiedzialność za atak w Manchesterze

Do zamachu w Manchesterze przyznało się tzw. "Państwo Islamskie". Atak miał być przeprowadzony z użyciem materiałów wybuchowych wniesionych na teren hali. Osobę, która go przeprowadziła, przedstawiciele ISIS nazywają "żołnierzem kalifatu".

Wiadomo o 22 ofiarach ataku. Wśród kilkudziesięciu rannych są dziesiątki młodych ludzi oraz rodzice czekający pod halą na wracające z koncertu gwiazdy pop dzieci. Zamachowca samobójcę zidentyfikowano jako 22-letniego Salmana Abediego.

W ataku został ranny również Polak. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że jest w kontakcie z jego rodziną.

Komentarze (1041)