"Absolutnie nie zamierzam". Minister Bodnar odpowiada prezydentowi
Adam Bodnar zareagował na wypowiedź Andrzeja Dudy, który oskarżył ministra o "żałosne działania". - Absolutnie nie zamierzam się wycofać. Uważam, że mam rację w tym, co przedstawiono w piątek prok. Barskiemu - powiedział.
W piątek resort sprawiedliwości poinformował, że minister sprawiedliwości-prokurator generalny Adam Bodnar w czasie spotkania z prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim wręczył mu dokument stwierdzający, że przywrócenie go do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, "zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych".
Prezydent Andrzej Duda w poniedziałek oświadczył, że "nie ma żadnej wątpliwości, że doszło do złamania prawa". - Zwróciłem się do pana premiera, żeby przywrócił porządek w tym zakresie. To, co obserwujemy, jest niepoważne - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na jego słowa zareagował Adam Bodnar. Minister sprawiedliwości zapowiedział, że "nie zamierza się wycofać" ze swoich działań. - Uważam, że mam rację w tym, co przedstawiono w piątek prok. Barskiemu - podkreślił na antenie TVN24.
Decyzja Bodnara. Trybunał Konstytucyjny wydał zabezpieczenie
Trybunał Konstytucyjny nakazał Prokuratorowi Generalnemu powstrzymanie się od działań uniemożliwiających wykonywanie uprawnień przez Dariusza Barskiego. Wstrzymał też decyzję o powołaniu Jacka Bilewicza na p.o. Prokuratora Krajowego - poinformowała Prokuratura Krajowa. Postanowienie wydała sędzia prof. Krystyna Pawłowicz.
Bodnar wskazał, że "spodziewał się różnych prób zablokowania jego decyzji". - Decyzja jest delikatna i wrażliwa dla środowiska PiS-u. Jak rozumiem poszukiwana jest teraz ochrona w TK, by pozbawić tych działań skutku - powiedział.
Minister podkreślił, że "postanowienie TK jest wadliwe z trzech powodów". - Skarga konstytucyjna może być złożona po wyczerpaniu środków odwoławczych, które istnieją w polskim prawie. A tutaj mamy możliwość pójścia do sądu z taką sprawą - wskazał.
- Warto też zauważyć, że Krystyna Pawłowicz sama głosowała za uchwaleniem prawa o prokuraturze, gdy była posłanką. Z tego samego powodu nie powinna w tej sprawie orzekać. Po trzecie w 2011 roku kandydowała do Sejmu z tych samych list co Dariusz Barski - skwitował.
- Jak można traktować poważnie tego typu postanowienie zabezpieczające, które wydano na zasadzie "przyszedł pan prokurator z ulicy, złożył skargę konstytucyjną i tego samego dnia już wszystko jest" - oznajmił.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24/PAP