Zakazana akcja Grety Thunberg. Media zwróciły uwagę na ubiór Szwedki
Greta Thunberg dołączyła do zakazanych protestów w Saix przeciwko budowie autostrady po tym, jak policja użyła gazu łzawiącego i dokonała aresztowań. Stamtąd odziana w palestyńską chustę szwedzka aktywistka klimatyczna ruszyła do Bordeaux, by tańcem okazać swój sprzeciw wobec odwiertom naftowym.
12.02.2024 13:15
Protest we francuskim Saix, gdzie planowana jest autostrada A69, został zakazany przez władze francuskie ze względu na obawy o bezpieczeństwo i porządek publiczny. Aby rozproszyć tłum nielegalnych demonstrantów, którzy ustawili przenośne toalety i transparenty na terenach prywatnych, gdzie planowali stworzyć tzw. strefę obrony, w piątek lokalna policja użyła gazu łzawiącego i dokonała kilku aresztowań.
Mimo to organizatorzy nie odwołali wydarzenia, licząc na dużą frekwencję w sobotę. Deszcz pokrzyżował im nieco plany i w drugim dniu zakazanego protestu udział w nim wzięło około stu osób, w tym Greta Thunberg.
- Jesteśmy tutaj, aby wyrazić solidarność z ludźmi, którzy sprzeciwiają się temu projektowi i temu szaleństwu - podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami 21-letnia aktywistka klimatyczna ze Szwecji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tour de France Grety w palestyńskiej chuście
Z Saix Greta pojechała do Bordeaux, by protestować przeciwko planowanym odwiertom naftowym.
"Znana na całym świecie szwedzka aktywistka, ubrana w różowy płaszcz przeciwdeszczowy i palestyńską kefiję, nie zabrała głosu podczas niedzielnego protestu przeciwko ropie, ale tańczyła i wykrzykiwała hasła po francusku i angielsku przeciwko przemysłowi paliw kopalnych" - relacjonuje serwis informacyjny France 24.
Fakt, że w obu demonstracji szwedzka aktywistka miała na sobie palestyńską chustę, nie umknął uwadze zagranicznych mediów. Na celową prowokację ze strony Grety wskazują nie tylko francuskie serwisy.
Źródło: France 24, Daily Mail