Zagórny nie chce ułaskawienia
Marian Zagórny nie chce już, aby prezydent go ułaskawił za wysypywanie zboża w Muszynie. W środę przesłał do tamtejszego sądu wniosek o wycofanie prośby o łaskę. W uzasadnieniu napisał, że czyni to, ponieważ pięciu innych rolników biorących udział w proteście nie ułaskawiono.
Wniosek o ułaskawienie Zagórnego dotyczył dwóch wyroków Sądu Rejonowego w Muszynie, skazujących go za wysypywanie importowanego zboża na stacji PKP w Muszynie w 1998 i 1999 r.
Jednocześnie we wtorek Zagórny zwrócił się do prezesa Sądu Rejonowego w Muszynie z uprzejmą prośbą o jak najszybsze wyznaczenie terminu odbywania kary. Swoją prośbę umotywował stanem zdrowia, który w innym terminie nie pozwoliłby mu na odbycie tej kary.
Zagórny dodał, że złożył wniosek o odbywanie kary na miejscu popełnienia czynu. Dostałem kilka anonimów, w których grożono mi, że gdybym wykonywał karę w Jeleniej Górze, to by mnie powiesili, bo kuli szkoda - powiedział dziennikarzom.(mk)