"Wszyscy uciekli". Prigożyn ujawnia, co Rosjanie zrobili na froncie
Finansista najemniczej grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn stwierdził, że jeden z oddziałów Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej opuścił 9 maja swoje pozycje podczas walk o Bachmut. - Wszyscy uciekli i odsłonili front - ujawnił.
"Dzisiaj jedna z jednostek rosyjskiego ministerstwa obrony uciekła z jednej z naszych flanek, porzucając swoje pozycje. Wszyscy uciekli i odsłonili front, szeroki na prawie dwa kilometry i głęboki na 500 metrów" - powiedział Jewgienij Prigożyn w nagraniu opublikowanym we wtorek na Telegramie. Jego słowa cytuje rosyjski niezależny serwis Meduza.
W tym samym nagraniu Prigożyn ostrzegł, że Siły Zbrojne Ukrainy "rozdzierają flanki" na kierunku bachmuckim, przegrupowują się na Zaporożu i w najbliższym czasie rozpoczną kontrofensywę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W co gra Prigożyn? Ekspert o wulgarnej tyradzie szefa wagnerowców
Prigożyn stwierdził również, że rosyjskie ministerstwo obrony nie dostarczyło walczącej pod Bachmutem grupie Wagnera obiecanej amunicji. Według niego 8 maja w ministerstwie odbyło się spotkanie, na którym postanowiono, że wagnerowcy dostaną tylko 10 proc. wnioskowanej amunicji. "Zostaliśmy po prostu rażąco oszukani" - cytuje Prigożyna państwowa agencja Tass.
Szef wagnerowców dodał równocześnie, że jego oddziały nie opuszczą Artemowska (rosyjska nazwa Bachmutu - red.) jeszcze przez kilka dni.
5 maja Prigożyn ogłosił, że wagnerowcy opuszczą Bachmut 10 maja, ponieważ bez dostaw pocisków są skazani na "bezsensowną śmierć". Przekonywał, że najemnicy kontrolują 95 proc. miasta, a otrzymują za mało amunicji. W odpowiedzi na słowa Prigożyna przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow ogłosił, że jego jednostki mogą przejąć rolę grupy Wagnera pod Bachmutem.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski