Ambasador Palestyny w ONZ odpowiedział Trumpowi. Nie krył emocji
Ambasador Palestyny przy ONZ, Rijad Mansur, apeluje do światowych przywódców o poszanowanie oczekiwań Palestyńczyków, którzy pragną pozostać w Strefie Gazy. Odniósł się do słów Donalda Trumpa, który po spotkaniu z izraelskim premierem, oświadczył, że Palestyńczycy powinni opuścić Strefę Gazy, a Stany Zjednoczone zamierzają przejąć kontrolę nad tą enklawą i ją odbudować.
Ambasador Palestyny przy ONZ, Rijad Mansur, wezwał światowych przywódców do poszanowania oczekiwań Palestyńczyków, którzy "kochają" życie w Strefie Gazy.
Jego wypowiedź była reakcją na słowa prezydenta USA, Donalda Trumpa, który zasugerował, że Palestyńczycy powinni zostać przesiedleni na stałe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Impuls laserowy". Ukraińcy zaskoczyli na polu bitwy
Mansur podkreślił, że "Palestyńczycy chcą odbudować Strefę Gazy, szkoły, szpitale, drogi i domy, ponieważ to jest ich miejsce".
"To jest nasz dom"
- Naszym krajem i naszym domem jest Strefa Gazy, jest ona częścią Palestyny, nawet pomimo zniszczeń, jakie tam są - zaznaczył Mansur. - Palestyńczycy postanowili tam powrócić - dodał, podkreślając, że ich pragnieniem jest odbudowa i życie w miejscu, które uważają za swoje.
Donald Trump, przed rozmową z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, stwierdził, że Palestyńczycy "bardzo chcieliby" opuścić Strefę Gazy, gdyby mieli taką możliwość. Zasugerował, że mogliby zostać przyjęci przez Jordanię, Egipt i inne państwa.
Po spotkaniu z Netanjahu, Trump oświadczył, że USA mogą przejąć kontrolę nad Strefą Gazy i nie wykluczył wysłania tam żołnierzy.
Źródło: PAP/X/WP