Zaczęło się. Morze płynie tunelami Hamasu w Strefie Gazy
Armia izraelska (IDF) rozpoczęła pompowanie wody morskiej do podziemnych tuneli Hamasu w Gazie - podaje "Wall Street Journal" za źródłami wojskowymi USA. Skutki powodzi mogą być opłakane.
Plany izraelskiej armii wyszły na jaw nieco ponad tydzień temu. Teraz, jak podają amerykańskie źródła, siły Izraela rozpoczęły operację pompowania wody morskiej do podziemnych tuneli w Strefie Gazy. Siedem gigantycznych pomp tłoczy do podziemnych korytarzy Hamasu tysiące metrów sześciennych wody z Morza Śródziemnego na godzinę. Szacuje się, że operacja potrwa co najmniej kilka tygodni.
W raporcie "Wall Street Journal" (WSJ) podano, że zalanie tuneli Hamasu stanowi część szerszej strategii stosowanej przez Izrael w celu zniszczenia podziemnej infrastruktury. Wśród stosowanych metod są m.in. bombardowanie, wysyłanie psów, dronów czy robotów.
Plan Izraelczyków już spotkał się z krytyką. Niektórzy twierdzą, że wywołanie powodzi doprowadzi do katastrofy ekologicznej i pogorszy i tak już trudną sytuację w zakresie dostępu do słodkiej wody cywilom zamieszkującym Strefę Gazy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobną operację przeprowadził w 2015 roku Egipt, wykorzystując wodę morską do zalania tuneli przemytniczych na przejściu granicznym w Rafah (między Synajem a oblężoną Strefą Gazy). Doprowadziło to do zanieczyszczenia wody pitnej i zniszczenia plonów. Woda morska, którą wykorzystano do zalania tuneli, wylała się też na ulice, zalewając budynki mieszkalne.
Chociaż w minionym tygodniu szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela Herci Halewi powiedział, że zalanie tuneli Hamasu to "dobry pomysł", oficjalnie wojsko nie odniosło się do informacji amerykańskiego dziennika. Natomiast z raportu WSJ wynika, że urzędnicy administracyjni prezydenta Joe Bidena wyrazili zaniepokojenie operacją i jej możliwymi skutkami.
Źródło: "Wall Street Journal", "The Week"