Jest nowy komunikat polskiego MSZ po zabójstwie w Sztokholmie
- Mężczyzna zamordowany w Szwecji był narodowości polskiej, ale nie miał polskiego obywatelstwa - przekazało w piątek MSZ. Taki stan rzeczy zamyka ewentualne możliwości w sprawie polskiej prokuratury.
- W związku z tym morderstwo będzie wyjaśniane przez szwedzką prokuraturę - przekazał dziennikarzom w piątek wiceszef MSZ Andrzej Szejna. - My w tej sprawie nie możemy nic więcej zrobić - dodał dyplomata.
Mieszkający w Sztokholmie 39-letni mężczyzna polskiego pochodzenia został zastrzelony w środę wieczorem w dzielnicy Skarholmen. Szedł na basen z 12-letnim synem. W przejściu pod wiaduktem spotkał grupę młodzieży. Między nim a nastolatkami doszło do wymiany zdań, a następnie w jego kierunku padł śmiertelny strzał.
Szejna podkreślił, że polska strona, w tym polska prokuratura, nie ma tytułu prawnego i podstaw do udziału w postępowaniu w sprawie tego morderstwa. To dlatego, że mężczyzna nie był obywatelem Polski, jego rodzice w latach 80. zrzekli się obywatelstwa polskiego - wyjaśnił Szejna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest kompetencja władz szwedzkich i szwedzkiej prokuratury. My w tej sprawie nic nie możemy zrobić więcej niż to, o co ewentualnie zostaniemy poproszeni - zaznaczył Szejna.
W czwartek w miejscu morderstwa pamięć mężczyzny uczcił m.in. premier Szwecji Ulf Kristersson.
"Nie dajemy rady"
Do rodziny zamordowanego 39-latka dotarł dziennikarz Wirtualnej Polski Mateusz Dolak. - Jesteśmy w strasznym szoku, nie dajemy sobie rady. Nikt nam nie chce pomóc oprócz przyjaciół czy rodziny. Policja tutaj nie udziela nam żadnych informacji - stwierdziła w rozmowie z WP siostra ofiary.
Rodzina twierdzi jednocześnie, że nowych informacji nowe informacje na temat zdarzenia poznaje z telewizji i internetu. - Tutaj na miejscu jest nam bardzo trudno. Nie mamy żadnego wsparcia. Wczoraj była manifestacja, ludzie przynieśli znicze, kwiaty. Mama nie dała rady tam iść, ale ja się pojawiłam - przyznaje siostra Michała.