Zabójstwo Pawła Adamowicza. Pierwsze wyroki
Gdański sąd orzekł kary w zawieszeniu dla właściciela agencji i szefa ochrony ws. finału WOŚP, podczas którego został zamordowany Paweł Adamowicz.
Były właściciel agencji ochrony "Tajfun" Gracjan Z. i były jej dyrektor Dariusz S., usłyszeli wyrok w procesie dotyczącym niewłaściwej organizacji koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To podczas tego koncertu Stefan W. zadał śmiertelne ciosy nożem prezydentowi Gdańska.
Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Gracjana Z. na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, a Dariusza S. na pięć miesięcy pozbawienia wolności, również w zawieszeniu na dwa lata. Uznał, że obaj oskarżeni nieumyślnie narazili uczestników koncertu WOŚP na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Wyrok nie jest prawomocny
Pozostali oskarżeni w tej sprawie: dwaj policjanci, gdański urzędnik oraz dwie osoby z regionalnego centrum wolontariatu - zostali uniewinnieni.
Wyrok nie jest prawomocny.
Już po ogłoszeniu wyroku oświadczenie w jego sprawie wydała Agnieszka Buczyńska - jedna z uniewinnionych osób, która w 2019 r. współorganizowała gdański finał WOŚP. Obecnie jest wiceprzewodniczącą Polski 2050 Szymona Hołowni.
"Dzisiejszy dzień przyniósł mi ulgę, bo ostatnie cztery lata były bardzo trudne dla mnie i dla mojej rodziny. Trudno było uwierzyć, kiedy Prokuratura postanowiła, między innymi, mnie obarczyć winą za tę tragedię. Czułam, że zrobiłam wszystko, aby zwieńczenie największej charytatywnej zbiórki, czyli finału WOŚP, odbyło się, jak co roku w Gdańsku, bezpiecznie i sprawnie. Dotrzymaliśmy wszystkich wymaganych prawem zezwoleń, zgód i formalności. Agencja ochrony jaką zatrudniliśmy, była koncesjonowana i sprawdzona, od kilku tygodni ochraniała trwający po sąsiedzku Jarmark Świąteczny" - oświadczyła Agnieszka Buczyńska.
"Jak wszyscy i ja nadal czekam na wyrok w sprawie sprawcy śmierci Pawła Adamowicza. Osoby, która wieczorem 13 stycznia wtargnęła na scenę, śmiertelnie raniła prezydenta Gdańska i zniszczyła życie wielu ludzi. Ten wieczór zmienił mnie i osoby stojące na scenie i pod sceną na zawsze. Stałam przecież tuż obok prezydenta Pawła Adamowicza, a razem ze mną moje kilkuletnie córki" - dodała.
Zabójstwo Pawła Adamowicza
Przypomnijmy, że do ataku na Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 roku w trakcie finału WOŚP w Gdańsku. Stefan W. wtargnął na scenę zlokalizowaną na Targu Węglowym i trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska. Ciosy trafiły w serce oraz brzuch, doprowadzając do uszkodzenia narządów wewnętrznych. Adamowicz trafił do szpitala, gdzie dobę później zmarł.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku w grudniu 2021 roku wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. Mężczyzna odpowiada przed sądem za zabójstwo w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także za zmuszanie innej osoby do określonego zachowania. Wyrok w tej sprawie może zapaść w marcu.
Źródło: radiogdansk.pl