Trwa ładowanie...

Zabójstwo Pawła Adamowicza. Jest wniosek o areszt dla szefa ochrony imprezy WOŚP

Prokuratura złożyła do gdańskiego sądu wniosek o zastosowanie 3-miesięcznego aresztu wobec Dariusza S., szefa ochrony imprezy WOŚP, podczas której zginał prezydent Paweł Adamowicz. Prokuratura obawia się, że mężczyzna może mataczyć i utrudniać postępowanie. O 10 rozpoczęło się posiedzenie aresztowe sądu.

Zabójstwo Pawła Adamowicza. Jest wniosek o areszt dla szefa ochrony imprezy WOŚPŹródło: PAP, fot: Adam Warżawa
d3wqrwb
d3wqrwb

Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk tłumaczyła w poniedziałek, że Dariusz S. złożył dwukrotnie nieprawdziwe zeznania oraz podżegał inną osobę do złożenia fałszywych zeznań w wątku śledztwa dotyczącym identyfikatora z napisem "media".

Dariusz S. - jak wyjaśniała prokurator Wawryniuk, bezpośrednio po zdarzeniu i zatrzymaniu Stefana W. - nożownika, który zaatakował prezydenta Gdańska - przekazał identyfikator organom ścigania informując, że napastnik posłużył się nim w celu wejścia na scenę.

- Przesłuchany w charakterze świadka 15 stycznia zeznał nieprawdę, że nigdy nie widział tego identyfikatora i nie przekazywał go funkcjonariuszom policji. Przesłuchany 17 stycznia ponownie zeznał nieprawdę, że nie pamięta okoliczności przekazania przez siebie identyfikatora. Wiedzę o tym, że to on przekazał identyfikator uzyskał dzień przed przesłuchaniem od innego pracownika ochrony. Przy czym, przed tym przesłuchaniem, 16 i 17 stycznia, Dariusz S. kontaktował się z tym pracownikiem i nakłaniał go do złożenia zeznań mających potwierdzić jego wersję przedstawioną w trakcie swojego drugiego przesłuchania - poinformowała Wawryniuk.

Dariuszowi S. postawiono też kolejny zarzut - posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni palnej i amunicji. Chodzi o pistolet gazowy oraz 9 sztuk naboi alarmowych, które są amunicją do broni palnej. Podejrzany nie przyznał się do winy i składał wyjaśnienia, ale śledczy nie ujawniają ich treści.

d3wqrwb

Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.

W niedzielę 13 stycznia na Targu Węglowym w Gdańsku odbywał się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z ustawionej tam sceny przemawiał do zebranych Paweł Adamowicz. - Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności. Za to wszystko wam serdecznie dziękuję, bo na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję wam! - powiedział prezydent Gdańska.

Zebrani rozpoczęli odliczanie do "Światełka do nieba". Wówczas na scenę wdarł się 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. Podszedł do Adamowicza i na oczach tłumu zadał mu kilka ciosów nożem. Ciosy te okazały się śmiertelne. Następnego dnia, mimo wielogodzinnej operacji i wysiłków lekarzy, prezydent zmarł.

W sobotę19 stycznia odbył się pogrzeb prezydenta Gdańska. Urna z prochami Adamowicza spoczęła w kaplicy św. Marcina w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.

d3wqrwb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3wqrwb
Więcej tematów