PolskaZabójstwo Pawła Adamowicza. Jest opinia ws. Stefana W.

Zabójstwo Pawła Adamowicza. Jest opinia ws. Stefana W.

Jest opinia sądowo-psychiatryczna z obserwacji Stefana W., podejrzanego o zamordowanie Pawła Adamowicza. Dokument jest analizowany przez śledczych z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Ze wstępnych informacji wynika, że opinia będzie musiała być uzupełniona.

Zabójstwo Pawła Adamowicza. Jest opinia ws. Stefana W.
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa
Paulina Górnicka

O otrzymaniu dokumentu poinformowała PAP rzeczniczka prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Śledczy nie ujawniają na razie treści, ale przyznają, że opinia będzie wymagała uzupełnienia.

4 tygodnie obserwacji

Czterotygodniowa obserwacja psychiatryczna Stefana W. odbyła się na przełomie maja i czerwca w krakowskim areszcie, w którym jest specjalistyczny oddział psychiatryczny.

W trakcie obserwacji badany był aktualny stan zdrowia psychicznego podejrzanego 27-latka, a także jego poczytalność, czyli zdolność rozpoznania znaczenia czynu, którego dokonał 13 stycznia i możliwość pokierowania przez mężczyznę swoim postępowaniem.

Od opinii biegłych psychiatrów będą zależeć dalsze losy śledztwa w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska. Jeśli okaże się, że Stefan W. był niepoczytalny, prokuratura będzie musiała umorzyć śledztwo. Śledczy będą musieli wnioskować do sądu o skierowanie mężczyzny na przymusowe leczenie w zamkniętej placówce.

Śmierć Pawła Adamowicza

Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2018 r. w wieku 53 lat. Dzień wcześniej, podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, został zaatakowany przez 27-letniego nożownika Stefana W., który zdołał zadać mu kilka ciosów. Po zamachu 27-latek krzyczał, że PO go torturowała, że przez nią siedział niewinnie w więzieniu i właśnie dlatego zginął Adamowicz.

Mimo 5-godzinnej operacji i przetoczenia około 20 litrów krwi, prezydent stolicy Pomorza nie przeżył.

Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku. Usłyszał zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Grozi mu dożywocie.

Stefan W. był wcześniej karany za napady z bronią w ręku na placówki bankowe. Z informacji zebranych przez śledczych wynika, iż w czasie pobytu w więzieniu w 2016 r., u Stefana W. wystąpiło "zaburzenie psychiczne" (media informowały, że chodzi o schizofrenię). 8 grudnia ub.r. Stefan W. zakończył odbywanie kary i wyszedł na wolność.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (102)