Dlaczego Stefan W. zabił Pawła Adamowicza? Teoria "klawisza"
Zabójstwo Pawła Adamowicza zmieni polską rzeczywistość na wiele miesięcy. Ogromną popularność w mediach społecznościowych zdobywa wpis, którego autor wyjaśnia przyczyny zachowania Stefana W. To on zamordował prezydenta Gdańska.
27-latek wszedł na scenę i po dłuższym czasie pchnął Pawła Adamowicza nożem. Później spacerował jeszcze po estradzie, a nawet krzyczał przez mikrofon, że prezydent Gdańska zginął, bo niesłusznie wtrącił go do więzienia, a Platforma Obywatelska go tam torturowała.
Na facebookowym profilu Służba Więzienna Okiem Klawisza można znaleźć teorię, dlaczego Stefan W. zdecydował się zamordować Pawła Adamowicza. "PAN Stefan przeleżał w pudle 5 lat, nauczyliśmy go być roszczeniowym i aroganckim i pokazaliśmy jaki jest bezkarny" - pisze autor. Dalej zamieszcza jeszcze więcej wniosków.
Cały wpis (zawierający zwroty wulgarne, których nie przytaczamy) można znaleźć pod tym linkiem.
"PAN Stefan"
Mordercę prezydenta Gdańska nazywa "PANEM Stefanem", gdyż, jak przekonuje, polskie państwo i służba więzienna traktują takich ludzi jak "panów". "Zapewniliśmy mu 5 lat jedzenia, dachu nad głową oraz opieki medycznej. 'KARĘ' którą odbywał w którymś z ZK można porównać, (...) do wczasów w Ciechocinku" - napisał autor.
Jak zaznaczył, jeśli "PAN Stefan", był wysoce zdemoralizowany, to pobyt w więzieniu zapewne mu się podobał. "Mógł utrzymywać kontakt z ludźmi jego pokroju, jego upodobań, z którymi miał wspólne tematy i doskonale się rozumiał. (...) Trochę poćwiczył, trochę przyćpał ogólnie 5 lat j**" - czytamy.
"Nowe ciuchy, parę złotych"
"Klawisz" zwrócił uwagę, że w głowie więźnia wciąż siedział jednak żal za to, że siedzi. "Że ktoś go wsypał, czy przybił mu więcej niż sam sobie wyliczył analizując i planując te napady" - tłumaczy. W momencie wyjścia z więzienia skazany dostał z funduszu postpenitencjarnego "nowe ciuchy, może parę złotych na bilet" - a może i więcej.
Jak pisze autor, zderzenie z rzeczywistością mogło się jednak dla niego okazać brutalne. "Wyszedł, zobaczył że 5 lat to w c** czasu, ciężko mu się teraz odnaleźć (skok technologi, zmiany w przepisach, zmiany w całym życiu) w pudle nikt mu nie powiedział że będzie MUSIAŁ coś zrobić (...)" - wyjaśnia.
"Kara za nieudany start"
Zdaniem "klawisza", Stefan W. po wyjściu z więzienia nie potrafił się odnaleźć w nowej rzeczywistości. "I postanowił wymierzyć karę za swój nieudany start" - ocenił. Autor przekonuje, że więzienie nauczyło bandytę, że musi być stanowczy i brutalny (słownie lub fizycznie), by coś uzyskać. "W tym pustym dzbanie skleił wszystko w całość, a efekt widać było wczoraj od godziny 20:00 na każdym kanale informacyjnym" - konkluduje.
Zobacz także: Donald Tusk pożegnał Pawła Adamowicza. Łzy i mocne słowa
To jednak nie koniec przykrych wniosków. Jak czytamy, po tym, co zrobił, Stefan W. w oczach innych przestępców "będzie kimś". "Stefan przeleży kolejne parę lat za pieniądze moje, Twoje, a także Pana Adamowicza. Wyjdzie..." - kończy się wpis.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl