Zabójstwo Michałka - "Brak znamion czynu zabronionego" w przedszkolu
Nie popełniono przestępstwa - uznała prokuratura i umorzyła postępowanie w sprawie domniemanych nieprawidłowości w przedszkolu, z którego w styczniu dwóch mężczyzn odebrało zamordowane później czteroletnie dziecko.
10.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Umorzyliśmy postępowanie z uwagi na brak znamion czynu zabronionego - powiedział w poniedziałek Przemysław Tomczak, wiceszef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola. Szczegółów nie ujawniono.
Akt oskarżenia w sprawie zabójstwa czteroletniego Michałka prokuratura skierowała do sądu w ubiegłym tygodniu.
Po zabójstwie dziennikarze ustalili, że w przedszkolu, do którego chodził Michałek, dzieci odbierało się mówiąc przez domofon ich imię i nazwisko. Potem dziecko, często samo, przychodziło do szatni. Wychowawczynie Michałka podkreślały, że dziecko było nieufne i z obcym by nie poszło. Michał znał konkubenta matki, który wcześniej odbierał go już z przedszkola.
Do morderstwa, które wstrząsnęło opinią publiczną, doszło w styczniu br. Chłopiec został wrzucony do Wisły przez dwóch mężczyzn - konkubenta matki dziecka i jego kompana, którzy wcześniej odebrali Michałka z przedszkola.
Kierowanie zabójstwem prokuratura zarzuca matce czterolatka, która - zdaniem prokuratury - miała kontakt ze sprawcami, rozmawiała z nimi przez telefon komórkowy i mogła przerwać przestępstwo. (sm)