Zaatakował ochroniarza psią karmą i miał naboje w kuchence
Puszką z psią karmą zaatakował ochroniarza marketu w Ustce 18-letni Kamil Ł. Krewki amator psiego jedzenia zdołał uciec ze sklepu, ale policja odnalazła go w domu. Jak się okazało, młody mężczyzna miał w mieszkaniu nielegalną broń i narkotyki.
Kamilowi Ł. postawiono trzy zarzuty: dokonania kradzieży rozbójniczej, posiadania nielegalnej broni oraz narkotyków - poinformował rzecznik policji w Słupsku kom. Jacek Bujarski.
Sąd Rejonowy w Słupsku, na wniosek prokuratury, aresztował już Ł. na trzy miesiące.
18-letni Kamil Ł. usiłował wynieść jednego z marketów w Ustce trzy puszki psiej karmy. Kradzież zauważył ochroniarz sklepu. Kiedy zwrócił uwagę młodzieńcowi, że za towar trzeba zapłacić, ten uderzył go pojemnikiem z psią karmą w głowę i wybiegł ze sklepu. Po drodze zgubił wszystkie ukradzione puszki.
Policjanci szybko ustalili personalia i miejsce zamieszkania krewkiego młodzieńca.
Kamil Ł. został zatrzymany, a stróże prawa przeszukali mieszkanie, w którym mieszkał z rodzicami. Przy łóżku osiemnastolatka znaleźli ukryty pod czapką pistolet, a wewnątrz używanej na codzień przez rodzinę gazowej kuchenki - 32 ostre naboje. W domu były również niewielkie ilości marihuany.
Rodzice chłopca zapewniali policjantów, iż nie mieli pojęcia o tym, że ich syn ma broń i narkotyki.
Za nielegalne posiadanie broni i amunicji oraz narkotyków, próbę kradzieży karmy i zauchwałą napaść na sklepowego ochroniarza Kamilowi Ł. grozi do 10 lat więzienia.