Z opóźnieniem, ale cud
(RadioZet)
Obserwowany od XIV wieku cud krwi św. Januarego powtórzył się i tym razem. Naukowcy nie potrafią wyjaśnić, w jaki sposób, trzy razy w roku, rozpuszcza się zakrzepła krew świętego, przechowywana w neapolitańskiej katedrze.
02.05.2004 18:52
Przechowywana w szklanej ampułce grudka krwi biskupa Benewentu, obecnie świętego patrona miasta, ściętego za czasów prześladowań chrześcijan przez cesarza Dioklecjana, rozpuściła się dokładnie o godz. 10.29 rano – podała włoska agencja prasowa ANSA.
Wiadomość została przyjęta z ulgą przez tysiące wiernych. Niespełnienie się cudu, który powtarza się trzy razy w roku, jest przyjmowane jako zły omen dla Neapolu. Cud, którego oczekiwano w sobotę, mimo usilnych modłów, jak to nieraz już bywało, opóźnił się.
Zgodnie z tradycją, zakrzepła krew św. Januarego powinna rozpuszczać się w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, 19 września – w rocznicę urodzin świętego i 16 grudnia – w rocznicę wybuchu Wezuwiusza z 1631 roku.
Niezwykłe zjawisko, aby zostać uznane za cud, musi wydarzyć się najpóźniej osiem dni po jednej z tych dat. Cud św. Januarego nie znalazł dotychczas jednoznacznego wyjaśnienia naukowego.