Wzruszająca relacja z Ukrainy. "To ściska za gardło i łapie za serce"
- Są tutaj rodziny. Rozmawiałem z kilkoma z nich. Są bardzo trudne decyzje. Młodzi mężowie, ojcowie nie mogą wyjechać z Ukrainy. Oni są gotowi walczyć i pójdą walczyć, pójdą na front, ale zanim to zrobią, szukają bezpiecznych miejsc dla swoich żon i dla swoich dzieci. Organizują wspólne wyjazdy po to, by kobiety mogły być razem z dziećmi. Starają się dopilnować wszystkiego, by bezpiecznie trafiły choćby do Polski. Widziałem kilka takich sytuacji. To coś, co ściska za gardło i łapie za serce. Ci ludzie nie wiedzą, czy będą mogli jeszcze się spotkać, nie wiedzą, co czeka ich w Polsce, ale słyszą, że Polacy bardzo ich wspierają. Te wszystkie informacje o zbiórkach (...), przygotowywaniu mieszkań, do nich docierają. Ludzie bardzo często dziękują Polsce za to, w jaki sposób chce ich przyjąć, w jaki sposób Polacy są gotowi nieść im pomoc. To wszystko jest tutaj bardzo zauważane - relacjonował dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski w programie specjalnym programie WP, który poświęcony był atakowi Rosji na Ukrainę. Jak podkreślił dalej Michalski, "ludzie organizują się w sposób doskonały". - We wszystkich miastach trwa przygotowywanie barykad i okopów. Podział zadań robi wrażenie - stwierdził nasz dziennikarz. - Wszyscy są dumni z tego w jaki sposób ukraińskie wojsko odpiera atak, w jaki sposób zorganizowane są wojska obrony terytorialnej i jak cywile chwytają za broń, by bronić swoich rodzin, miast i wsi. Wszyscy są dumni z tego, że Kijów tak długo odpiera atak. Często słyszę zdanie: "Jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy Ukraińcami. My się nie spodziewaliśmy, że to się uda". A jednak tak się stało, atak jest odpierany. To robi wrażenie, budzi wielki szacunek i powinno mobilizować nas wszystkich do niesienia pomocy - mówił dziennikarz WP.