Wyślij kurę... na Madagaskar! Niezwykła akcja księdza z Poznania
Kura marzy o podróży na Madagaskar. Wystarczy, że wpłacisz 20 zł, aby mogła zamieszkać u jednej z tamtejszych rodzin. Takie jest przesłanie akcji wymyślonej przez ks. Radosława Rakowskiego. W cztery dni udało się zebrać pieniądze aż dla 150 kur!
18.06.2015 | aktual.: 20.06.2015 09:53
Akcji charytatywnych jest bardzo wiele. Większość z nich polega na przekazywaniu darów albo na wpłacaniu pieniędzy na konto jakiejś fundacji. Ks. Radosław Rakowski, wikariusz Parafii pw. Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana w Poznaniu wpadł na pomysł bardziej oryginalnej akcji, ale równie ważnej. Chodzi o to, aby każdy z nas pomógł przynajmniej jednej kurze w znalezieniu nowego domu... na Madagaskarze.
- Pomysł wziął się stąd, że mój przyjaciel ojciec Piotr Koman mieszka tu od lat i pracuje jako misjonarz, odwiedzając ubogich mieszkańców w ich wioskach. Sam często przepłaca to malarią, a ja żyję sobie w Polsce w bardzo dobrych warunkach i dlatego postanowiłem zrobić coś dobrego dla Piotra i mieszkańców Madagaskaru. Ta wyspa kojarzy nam się z animowanymi bajkami, ale rzeczywistość tutaj jest zupełnie inna. Ludzie tutaj są bardzo biedni - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską ks. Rakowski.
Najpierw pojawił się plan, aby zorganizować akcję zbiórki pieniędzy na zakup krów dla najbiedniejszych mieszkańców, ale ks. Rakowski uznał, że lepszym pomysłem byłyby kury.
- Krowa jest bardzo droga, a kura kosztuje tylko 20 zł, to niewielki wydatek nawet dla studenta, a na pewno łatwiej kogoś przekonać do ufundowania czegoś konkretnego, skończonego niż na dołożenie cegiełki do czegoś większego - wyjaśnia pomysłodawca.
Każdy może kupić jedną kurę za 20 zł albo przekazać 100 zł i ufundować całą kurzą rodzinę - koguta i cztery kury.
Strona akcji www.kuranamadagaskar.pl została zaprojektowana w niezwykle zabawny sposób. Na różnych grafikach widzimy kurę marzącą o podróży samolotem do egzotycznego kraju, chociaż samo hasło "wyślij kurę na Madagaskar" jest tylko umowne.
- Ja zbieram pieniądze i przekazuję je Piotrowi, a ten na miejscu kupi kury i przekaże je potrzebującym rodzinom, które będą je hodować dla jajek, dlatego umówiliśmy się, że każda rodzina otrzyma kurę i koguta - wyjaśnia ks. Rakowski. - Później będziemy zamieszczać na stronie zdjęcia i filmiki pokazujące, jak się żyje kurom w nowym miejscu - dodaje.
Był nawet pomysł, aby każdy darczyńca mógł wybrać imię dla kupionej przez siebie kury i później dostawać jej zdjęcia, ale uznano, że będzie to zbyt trudne pod względem logistycznym, zwłaszcza, że zainteresowanie akcją jest bardzo duże.
- Wystartowaliśmy z akcją w niedzielę, a już mamy pieniądze na zakup 150 kur - mówi ks. Rakowski. - Początkowo śmiałem się, gdy dostawałem zapytania mailem, czy zakup kur nie zakłóci ekosystemu wyspy, ale jak tak dalej pójdzie, to faktycznie może tam być zbyt dużo tych zwierząt - dodaje z uśmiechem.
Szczegóły akcji można znaleźć na stronie www.kuranamadagaskar.pl.