Policja podsumowała protest w Warszawie. Jedno kluczowe słowo. "Bezpiecznie"

- Osoby, które brały udział we wczorajszych zgromadzeniach, mogły czuć się bezpiecznie - powiedział nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji po niedzielnych manifestacjach. Policja podsumowała protesty. Rzecznik odniósł się także do zatrzymania siostrzeńca premiera.

manifestacjaArtur Reszko Manifestacja ,  Manifestacji,  Manifestanci, europejska, europejskiej, BINARY<(9) bytes>, opozycja, opozycji, protest, unia, w unii
Źródło zdjęć: © Manifestacja w Warszawie. Policja o proteście | Artur Reszko
Sylwia Bagińska

- Dla policjantów to kolejne trudne zadanie - przekazał rzecznik KSP. - Myślę, że osoby, które brały udział we wczorajszych zgromadzeniach, mogły czuć się bezpiecznie - przekazał policjant.

Rzecznik dodał, że od rana, nie tylko w trakcie protestu na pl. Zamkowym, policjanci przeprowadzili liczne interwencje.

Marczak w imieniu komendanta KSP podziękował policjantom z Warszawy, a także z innych komend wojewódzkich, którzy pomagali zabezpieczyć manifestację.

Zobacz też: Tłumy na demonstracjach w Polsce. Fogiel: ktoś przesadził

Manifestacja po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Konferencja policji

Rzecznik przekazał, że do najpoważniejszej interwencji doszło na pl. Bankowym. - Tam zatrzymano panią Katarzynę A. W tym przypadku mówimy o interwencji dotyczącej m.in. zaatakowania jednej z uczestniczek zgromadzenia - wskazał policjant i dodał, że ta osoba została uderzona m.in. w głowę.

- Była zaatakowana drzewcem. Później zostali zaatakowani policjanci: kopani, uderzani, szarpani - kontynuował.

- Po raz kolejny była konieczność zatrzymania ze strony policjantów - dodał Marczak i zaznaczył, że w tej sprawie czynności są prowadzone m.in. w związku z niewykonywaniem poleceń i znieważeniem funkcjonariuszy.

- Dzisiaj złożone mają być także zawiadomienia przez panią, która została zaatakowana w trakcie jednego ze zgromadzeń. Tak naprawdę to jest jedyne poważne wydarzenie związane z tym, co się działo na pl. Zamkowym - dodał rzecznik KSP.

W trakcie konferencji policjant odniósł się również do działań Marty Lempart. Mowa o przejściu zgromadzenia ulicami Warszawy. Liderka Strajku Kobiet zachęcała do tego protestujących.

- Wyprowadziła osoby na trasę, gdzie tak naprawdę wystarczyłoby zrobić jedną rzecz: wskazać dane zgromadzenie, że będzie taki przemarsz. Wtedy nie byłoby niebezpiecznych sytuacji, do których dochodziło - wyjaśnił policjant

- To pokazało, że celem nie jest to, aby manifestować, ale przede wszystkim to, aby w jakiś sposób sprowadzić uwagę mediów na siebie - dodał Sylwester Marczak.

- Podsumowując wczorajsze wydarzenia: było bezpiecznie. To najważniejsza informacja dla nas i dla protestujących - podkreślił rzecznik policji.

Policjant wyjaśnił, że mandaty karne nałożone zostały m.in. za używanie rac i pirotechniki oraz tamowanie ruchu. - To samo przekłada się w kontekście wniosków o ukaranie do sądu - zaznaczył Sylwester Marczak i dodał, że będzie ich łącznie 36.

Manifestacja w Warszawie. Skala protestu w Warszawie

Rzecznik policji zaznaczył, że funkcjonariusze skupiali się głównie na jednym zadaniu - "kanalizowaniu". - To polegało na tym, aby osoby schodziły z drogi i przemieszczały się chodnikami - wyjaśnił.

Policja w trakcie manifestacji wylegitymowała 71 osób. Rzecznik podkreślił, że miało to miejsce przez cały dzień, a nie tylko wieczorem. Łącznie zatrzymano 9 osób.

Policja o zatrzymaniu Franka Brody

Sylwester Marczak odniósł się również do zatrzymania siostrzeńca premiera. - Obejrzałem kilka nagrań z czynnościami dotyczącymi pana Brody i nie widziałem momentu, by był kopany. Policjanci używali kajdanek - przekazał rzecznik policji. - Doszło do zatrzymania, nie mam informacji, że miało dojść do pobicia - zaznaczył.

Przypomnijmy, że Franek Broda stwierdził, że jeden z policjantów stanął na niego i kopnął w głowę.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Przypomnijmy, że w czwartek 7 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy europejskie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją.

Według wyroku niezgodny z Konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

W odpowiedzi na to lider PO Donald Tusk wezwał do manifestacji.

Wybrane dla Ciebie

Niedziela pod znakiem ulew. Ostrzeżenie aż dla 14 województw
Niedziela pod znakiem ulew. Ostrzeżenie aż dla 14 województw
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"
Tragedia pod Warszawą. Niemowlę zmarło w swoim łóżeczku
Tragedia pod Warszawą. Niemowlę zmarło w swoim łóżeczku
Wojsko wyjaśnia sobotnie działania. "Nie potwierdziły wskazań"
Wojsko wyjaśnia sobotnie działania. "Nie potwierdziły wskazań"
Ksiądz podpalił znajomego. Prokuratura sprawdzi jego poczytalność
Ksiądz podpalił znajomego. Prokuratura sprawdzi jego poczytalność
Ciało Polki znaleźli następnego dnia. Tragedia w Wysokich Tatrach
Ciało Polki znaleźli następnego dnia. Tragedia w Wysokich Tatrach
Koszmarny wypadek w Meksyku. Co najmniej 15 osób nie żyje
Koszmarny wypadek w Meksyku. Co najmniej 15 osób nie żyje
Sudan odrzuca plan pokoju. Nie będzie zawieszenia broni
Sudan odrzuca plan pokoju. Nie będzie zawieszenia broni
Kula ognia. Nocny atak na jedną największych rafinerii w Rosji
Kula ognia. Nocny atak na jedną największych rafinerii w Rosji
Miał być wielkim hitem. Park rozrywki wciąż ma duże kłopoty
Miał być wielkim hitem. Park rozrywki wciąż ma duże kłopoty
Chiny zapraszają Trumpa do Pekinu na szczyt z Xi Jinpingiem
Chiny zapraszają Trumpa do Pekinu na szczyt z Xi Jinpingiem
"Negatywne konsekwencje". Siostra Kima grozi USA i Korei Południowej
"Negatywne konsekwencje". Siostra Kima grozi USA i Korei Południowej