Siostrzeniec Morawieckiego na manifestacji Donalda Tuska. "Powinniśmy walczyć o normalność"
Siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego Franek Broda pojawił się w niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie. Młody aktywista nie krył powodów swojej obecności na prounijnej manifestacji zorganizowanej przez Donalda Tuska. - Nie mam zamiaru pozwolić na to, aby Polska wyszła z Unii Europejskiej – powiedział w rozmowie z reporterem Wirtualnej Polski Klaudiuszem Michalcem, dodając, że nie pojawił się na placu Zamkowym dla przewodniczącego PO. - Jesteśmy tutaj dla nas, dla Polaków dlatego, że powinniśmy walczyć o to, aby w naszym kraju była normalność, aby w naszym kraju była praworządność, czego ewidentnie nie ma aktualnie – stwierdził Franek Broda. Młody aktywista w rozmowie z reporterem Wirtualnej Polski odniósł się także do swojego niedawnego protestu, który odbył się pod siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki m.in. z uwagi na anty-unijne wypowiedzi szefa resortu nauki Przemysława Czarnka. - Ministerstwo nas olało, zrobiło sobie z naszego spotkania ruch PR-owy. My nie pozwolimy na to. Był już pierwszy protest, teraz 14 (października – red.) będzie dzień nauczyciela i będziemy również protestować przed ministerstwem, ale na tym działania się nie skończą. Na pewno będzie coraz bardziej radykalnie – zapowiedział w rozmowie z WP siostrzeniec premiera Morawieckiego.