Wyrok już zapadł? Sędzia TK zabiera głos ws. skazanych

"Wszyscy jesteśmy świadkami, jak państwo się wali. Media publiczne znajdują się w agonii. Rząd prowadzi wojnę podjazdową z prezydentem. Sądownictwo jest skłócone, a sędziowskie stowarzyszenia upolitycznione" - napisał w swojej analizie sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński.

Kamiński i Wąsik są posłami?
Kamiński i Wąsik są posłami?
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Kamila Gurgul

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w zeszły wtorek zostali ponownie ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Marszałek Szymon Hołownia podtrzymuje zdanie o wygaśnięciu mandatów polityków PiS. Do tego w mediach pojawiają się spekulacje o możliwym starcie ułaskawionych polityków w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

W sprawie zabrał głos sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński. W jego analizie możemy przeczytać o tym, jak "państwo się sypie, media są w agonii, rzad toczy wojnę podjazdową z prezydentem, a wisienką na tym torcie destrukcji jest początek końca polskiego parlamentaryzmu. A jego symbolem – decyzja marszałka Sejmu uniemożliwiająca wykonywanie mandatu dwóm posłom opozycji, Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi".

"Czysta nieprawda"

Sędzia przytacza w swojej analizie artykuły Konstytucji, Kodeksu Wyborczego dotyczące wybierania posła oraz wygaśnięcia mandatu tłumacząc, że "to wszystko, mimo istnienia widocznej, wspólnej treściowej logiki, nie pozwala na prostackie wyprowadzanie momentu wygaśnięcia mandatu poselskiego z samej dyspozycji przepisu konstytucyjnego". Przepis ten mówi tylko o prawie wybieralności i wskazuje, kto, kiedy i dlaczego nie może być 'wybrany" - pisze Muszyński.

"Nieuprawnione jest też twierdzenie, że to sąd karny wydając wyrok, wygasza mandaty posłom. Po pierwsze, nigdzie w treści wyroku orzeczonego wobec M. Kamińskiego i M. Wąsika takie stwierdzenie nie pada" - stwierdza sędzia TK.

Profesor tłumaczy, że do momentu wygaszenia mandatów Kamińskiemu i Wąsikowi było to zgodne z prawem. "Kiedy pojawił się wyrok sądu II instancji, skazujący obu posłów na karę pozbawienia wolności i utratę praw publicznych, marszałek Sejmu wszczął kodeksową procedurę wygaszenia mandatów. I zadziałał legalnie. Zaistniała przesłanka, czyli nastąpiła utrata prawa wybieralności wskutek prawomocnego wyroku skazującego (...). Skoro pojawił się wyrok, marszałek musiał zadziałać".- tłumaczy Muszyński.

Następnie posłowie PiS wznieśli odwołanie od tych decyzji do Sądu Najwyższego. Do Marszałka wówczas wpłynęły postanowienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uchylające jego postanowienia odnośnie do obu panów.

Sędzia Trybunału twierdzi, że po tym wszystkim Hołownia powinien zamknąć sprawę, "niezależnie od wszystkiego". "Zamiast tego podjął dyskusję nt. rzekomej nielegalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. I oznajmił, że oczekuje na orzeczenie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych" - wylicza Muszyński.

Sędzia TK twierdzi, że tak jak marszałek nie miał prawa odmówić wszczęcia postępowania wygaszającego mandaty, tak samo nie miał prawa odmówić podporządkowaniu się postanowieniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

- Tym bardziej że swoje zachowanie oparł na absurdalnym uzasadnieniu. Powielił te kretyńskie tezy o tym, że rzekomo Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem, bo tak orzekły Trybunał Sprawiedliwości UE i Europejski Trybunał Praw Człowieka - dodał.

Czy Kamiński i Wąsik są posłami?

Muszyński podkreślił, że akt łaski nie zmienił sytuacji prawnej ani Kamińskiego ani Wąsika.

Profesor Mariusz Muszyński podsumował swoją analizę tym, że "marszałek Sejmu bardzo chciał wygasić mandaty obu posłom z przyczyn politycznych. Samą procedurę wszczął jednak legalnie. Ale kiedy sytuacja wymknęła mu się spod kontroli, poszedł po przysłowiowej bandzie (...). Nie dopuszczając posłów do prac sejmowych, marszałek łamie ich konstytucyjne prawa."

Źródło artykułu:WP Wiadomości
mariusz kamińskiwąsikmariusz muszyński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (499)