Wypychanie Rosjan potrwa lata? Płk Piotr Lewandowski: dla Ukrainy byłaby to porażka
- Ukraina odzyskała inicjatywę operacyjną w Charkowie, ale w Donbasie jest ona nadal po stronie Rosji - mówi w rozmowie z WP płk Piotr Lewandowski, weteran misji w Iraku i Afganistanie. Jego zdaniem armia ukraińska musi wygrać wyścig z czasem i pokonać Rosjan w ciągu najbliższych miesięcy.
Teatr działań. Ukraina odzyskała inicjatywę w Charkowie, Rosja dominuje w Donbasie
- Ukraina zdecydowanie odzyskała inicjatywę operacyjną. Na kierunku charkowskim odnosi sukces i jest prawdopodobne, że wypchnie Rosjan za granicę ukraińsko-rosyjską na tym kierunku - twierdzi płk Lewandowski.
W jego opinii inna sytuacja jest na południu Ukrainy, a w obwodzie chersońskim "sytuacja jest patowa". - Realizowane tam działania, mają na celu przyłączenie Chersonia do Federacji Rosyjskiej - mówi ekspert.
Od tygodni najcięższe walki toczą się o Donbas. I tutaj sytuacja nie wygląda tak dobrze dla strony ukraińskiej. - Inicjatywa jest cały czas po stronie Rosji, pomimo bardzo skutecznych, punktowych kontruderzeń ze strony wojsk ukraińskich - twierdzi Lewandowski.
Płk Piotr Lewandowski analizuje szanse Ukrainy na zwycięstwo
Rozmówca Wirtualnej Polski zwraca uwagę na spektakularną operację forsowania rzeki Doniec. Jego zdaniem wbrew obiegowej opinii sposób jej prowadzenia "wcale nie był taką straszliwą klęską Rosjan". - Stracili ok. 70 jednostek sprzętowych w wyniku ataku artylerii ukraińskiej, niemniej rzekę sforsowali. Pytaniem pozostaje: na ile skutecznie te przeprawy będą w stanie odbudowywać? Obecnie tutaj jest główny punkt ciężkości walk - mówi weteran wojenny.
Płk Lewandowski dopytywany o wpływ natowskiego sprzętu na przechylenie szali na korzyść Ukrainy zaznacza, że mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju "wyścigiem z czasem". Uważa, że przed armią ukraińską stoi duży dylemat: jak implementować uzbrojenie, które napływa z Zachodu. - Wycofać dobrze dziś walczącą jednostkę artylerii i przezbroić ją na nowoczesny sprzęt na tyłach, co zajmie czas, a nie bardzo jest jej kim zastąpić. Czy tworzyć zupełnie nową jednostkę, bazującą na tym sprzęcie, ale z ludzi niewyszkolonych - mówi ekspert.
Zdaniem gościa WP, jeśli Ukraina zdąży to wdrożyć, to "różnica sprzętowa będzie rosła na korzyść Ukrainy".
Dramatyczna obrona Azowstalu. "Zapisali się złotymi zgłoskami"
Ukraiński pułk Azow broni zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. To ostatni przyczółek tamtejszej obrony w zajętym przez Rosjan mieście. Mimo regularnych bombardowań i rosyjskich ataków, członkowie pułku Azow, w warunkach okrążenia, przeprowadzają akcje, by wyprzeć oddziały armii wroga z zajmowanych przez nie pozycji. Sytuacja jest dramatyczna, ale walczący na terenie Azowstalu Ukraińcy nie poddają się.
- Mamy tutaj przykład masowego bohaterstwa. Całe jednostki walczą na pozycji straconej, a prezentują postawę poświęcenia się dla sprawy. To jest bohaterstwo epickie. Oni się na pewno zapisali złotymi zgłoskami w historii wojskowości - mówi o postawie pułku Azow płk Lewandowski.
Zdaniem eksperta ich szanse na przetrwanie zależą obecnie od układów i rozmów na poziomie dyplomatycznym. Szanse na sukces militarny ocenia nisko.
Gość Wirtualnej Polski zwrócił uwagę na jeszcze jeden ważny punkt na południu Ukrainy. W jego przekonaniu "Odessa jest celem Rosjan". Podkreślał, że blokowany w niej port jest dużym problemem dla Ukrainy, gdyż brak możliwości eksportu zboża generuje straty w wysokości setek milionów euro dziennie.
Jak długo potrwa wypychanie Rosjan?
Dopytywany przez Patrycjusza Wyżgę jak długo może potrwać wojna w Ukrainie, płk Piotr Lewandowski stwierdza, że "jeżeli będziemy mówić o latach, to będzie oznaczało, że operacja wypchnięcia Rosjan zakończyła się niepowodzeniem". - Konflikt przeszedłby w pełzający, o zmiennej intensywności, a Rosja uzyskałaby plan minimum. Czyli okopała się na pozycjach, które zajmuje teraz. Ale dla Kijowa to byłaby porażka. Zdestabilizowany byłby wschód państwa, który jest uprzemysłowiony. Bez niego Ukraina staje się państwem rolniczym - stwierdza weteran z Iraku i Afganistanu. Dodaje, że aby strona ukraińska odniosła sukces, musimy "mówić o miesiącach, a nie latach" na wypchnięcie armii Putina.
W jego ocenie "trzeba ostrożnie podchodzić do informacji strony ukraińskiej odnośnie do upadku morale armii rosyjskiej". - Tego tak nie widzę, że to wszystko jest na granicy, chwieje się. Widzę oczywiście amoralność instytucjonalną, ale upadku morale, czyli zdolności do walki, mimo wszystko nie - zaznacza Lewandowski.
Finlandia i Szwecja blisko NATO. "Świetnie wyszkolone wojsko"
Finlandia i Szwecja, które do tej pory nie angażowały się militarnie w obawie przed rozszerzeniem konfliktu i agresją ze strony Rosji, są bardzo blisko przystąpienia do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Granica Rosji z NATO wzrosłaby dwukrotnie, ale to nie tylko kwestia długości granic. Rosja obecnie traci też Bałtyk, ponieważ wszystkie państwa nadbałtyckie stałyby się członkami NATO - zaznacza ekspert. - Patrzę też na to z osobistej perspektywy, bo miałem okazję pracować razem z żołnierzami fińskimi i szwedzkimi w Afganistanie. Bardzo dobrze tę współpracę oceniam. Jest to świetnie wyszkolone wojsko - stwierdza płk Lewandowski.