Wypadek rządowej kolumny z udziałem premier w Oświęcimiu. Prokuratura znów odmawia śledztwa ws. zniszczenia kluczowych dowodów

Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu ponownie odmówiła wszczęcia śledztwa ws. uszkodzenia dowodów – między innymi płyt DVD z zapisem monitoringu – które mogły okazać się niezbędne do wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku rządowej limuzyny z udziałem premier Beaty Szydło – ustaliła Wirtualna Polska. Kolejne odrzucone zawiadomienie – pierwsze pochodziło od obrońcy kierowcy seicento – złożył przedstawiciel opozycji.

Wypadek rządowej limuzyny w Oświęcimiu
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PAP
Michał Wróblewski

Postanowienie w tej sprawie – w odpowiedzi na wniosek złożony we wrześniu ub. roku przez polityka Platformy Obywatelskiej – śledczy wydali 16 stycznia 2020 r. Prokuratura zatem konsekwentnie odmawia zajęcie się sprawą, która dla samych śledczych jest niewygodna.

Prokuratura w Nowym Sączu informuje w piśmie, które posiada Wirtualna Polska, iż odmawia śledztwa w sprawie: "uszkodzenia w nieustalonym okresie pomiędzy 13 lutego 2017 roku a czerwcem 2019 roku w nieustalonym miejscu dokumentów (…) w postaci trzech płyt DVD" (chodzi m.in. o zapis monitoringu z miejsca wypadku – przyp. red.) oraz w sprawie "niedopełnienia obowiązków w nieustalonym okresie pomiędzy 13 lutego 2017 roku a czerwcem 2019 roku w nieustalonym miejscu przez funkcjonariuszy publicznych wykonujących czynności służbowe w toku śledztwa Prokuratury Okręgowej w Krakowie".

Obraz
© WP.PL | WP

Prokuratura, która prowadziła postępowanie dotyczące uszkodzonego, kluczowego dowodu w sprawie wypadku limuzyny byłej premier, nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. O uszkodzonych płytach z materiałami wideo jako pierwszy informował portal tvn24.pl w ubiegłym roku. Dziennikarze pisali kilka tygodni temu, iż śledczy odmawiali działań ws. uszkodzonych dowodów również na wniosek obrońcy kierowcy seicento.

Prokuratura umywa ręce

Przypomnijmy: zawiadomienie do prokuratury w sprawie uszkodzenia dowodu złożył m.in. obrońca oskarżonego kierowcy seicento Sebastiana Kościelnika mecenas Władysław Pociej, a także poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba.

Obraz
© PAP | PAP

Polityk w zawiadomieniu złożonym we wrześniu ub. roku – skierowanym do prokuratora generalnego – pisał o "uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa przez bliżej nieokreślone osoby polegającego na tym, że nie dopełniając ciążących obowiązków nie zabezpieczyły w sposób właściwy i wystarczający dowodów w sprawie wypadku z udziałem rządowej kolumny przewożącej byłą Prezes Rady Ministrów Beatę Szydło, do którego doszło w lutym 2017 r. w Oświęcimiu” (pismo publikujemy poniżej).

Obraz
© WP.PL | WP
Obraz
© WP.PL | WP

Decyzja Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu o odmowie wszczęcia śledztwa została podjęta po ponad półrocznym postępowaniu sprawdzającym.

Dziwne okoliczności zniszczenia płyt

Wirtualna Polska dotarła do ustaleń dotyczących jednej z płyt, która została zniszczona, a która mogła być kluczowym dowodem. Płyta miała zostać uszkodzona tak, by nie móc odczytać kluczowych zapisów nagrania.

Obraz
© PAP | PAP

– Płyty z monitoringu nie da się odtworzyć. To nie było tak, że ktoś ją zadrapał. Ta płyta została nadłamana. To nadłamanie nie jest z brzegu, ale od środka. Czyli zniszczono pierwsze minuty monitoringu, najważniejszy zapis nagrania. Zniszczono pierwsze ścieżki CD od środka – twierdził w rozmowie z WP śledczy znający kulisy sprawy, pragnący zachować anonimowość.

Rozmówca WP wyjaśniał: – Monitoring został przejęty postanowieniem policjanta z 13 lutego, czyli trzy dni po wypadku. Policja w Oświęcimiu zabezpieczyła nagranie, zapoznała się i sporządziła notatkę. Miesiąc później, a dokładnie 15 marca, płyta jest oficjalnie badana przez Laboratorium Kryminalistyczne, które stwierdza, że płyta jest uszkodzona i nie da się jej odtworzyć. To w ciągu tego miesiąca doszło do uszkodzenia płyty. Prokuratura nie musiała daleko szukać. Pytanie, czy chciała – zastanawia się informator zbliżony do śledztwa.

Warto przypomnieć, że fakt zniszczenia nośników potwierdził Sąd Okręgowy w Krakowie. – Nie da się jednoznacznie stwierdzić, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do ich uszkodzenia. Na jednej z płyt, zgodnie z opisem znajdującym się na kopercie, znajdował się materiał stacji TVN24 z programu "Czarno na Białym". Na drugiej płycie znajdował się zapis monitoringu, z którego został sporządzony przez policję protokół oględzin i przekazany do dyspozycji sądu – mówiła kilka miesięcy temu rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie sędzia Beata Górszczyk.

Reporter WP Sylwester Ruszkiewicz zaś ujawnił w październiku ub. roku, że w sprawie pojawiła się kolejna wątpliwość. Po wypadku samochodowym z udziałem rządowej limuzyny w Oświęcimiu jedno z nagrań z monitoringu mogło zostać sfabrykowane. Jak ustaliła Wirtualna Polska, zawiadomienie w tej sprawie trafiło do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, w którym toczy się proces kierowcy Seicento Sebastiana K.

Wypadek limuzyny rządowej z byłą premier

10 lutego o godzinie 18:30 w Oświęcimiu doszło do wypadku samochodowego, na skutek którego ucierpiała premier Beata Szydło. Rządowy pojazd, którym przemieszczała się premier, zderzył się z seicento kierowanym przez 21-letniego Sebastiana K., po czym uderzył w drzewo.

Niedługo po zdarzeniu policja poinformowała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo.
W wypadku ranna została szefowa rządu oraz dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier. Beata Szydło najpierw trafiła do szpitala w Oświęcimiu, gdzie została przebadana. Jak poinformował ówczesny rzecznik rządu Rafał Bochenek, lekarze stan premier ocenili jako dobry. Następnie szefowa rządu została przetransportowana do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

Sebastian Kościelnik został oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku. Nie przyznał się do winy. W trakcie procesu przesłuchano kilkudziesięciu świadków i tylko jeden z nich zeznał, że rządowe limuzyny miały włączone sygnały świetlne i dźwiękowe.

Wybrane dla Ciebie

Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki
Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki