Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. "Uczestnicy, którzy przetrwali, mieli dużo szczęścia"
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji miał miejsce się w sobotę nad ranem. Zginęło w nim 12 osób. Wielu innych pielgrzymów zostało rannych. Zdaniem eksperta ruchu drogowego mieli oni dużo szczęścia, że udało im się przeżyć.
06.08.2022 | aktual.: 06.08.2022 21:27
- Nieszczęśliwość tego wypadku polega na tym, że kierowca trafił na betonowy przepust i rów. Prędkość autostradowa, rzędu 100 km/h, jest miażdżąca w takiej sytuacji - powiedział w rozmowie z RMF FM ekspert ds. ruchu drogowego Łukasz Kucharski.
Przypomnijmy, że w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji 11 osób zginęło na miejscu, dwunasta zmarła po przewiezieniu do szpitala. Pielgrzymka była zorganizowana przez biuro "U Brata Józefa". Wyjechała w piątek z Częstochowy.
W katastrofie polskiego autokaru w Chorwacji zginął jego kierowca. Informację potwierdziła w sobotę wieczorem chorwacka policja.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Ekspert o tragedii
Łukasz Kucharski zaznaczył, że prędkość i betonowa przeszkoda kończy się tragedią. - To nie było zwykłe wypadnięcie z drogi, tylko zderzenie się z betonową ścianą. Uczestnicy, którzy przetrwali, mieli bardzo dużo szczęścia - podkreślił w rozmowie z rozgłośnią ekspert.
Kucharski odniósł się także do utrudnionego dostępu do ofiar. Przednia część autokaru była zmiażdżona. Rozmówca RMF FM podkreślił, że w takiej sytuacji liczy się każda sekunda. Jak dodał, służbom prace utrudniało także to, że pojazd leżał głęboko w przepuście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Gorąco w regionie Górskiego Karabachu. Azerbejdżan przeprowadził odwet
Polscy pielgrzymi zginęli w Chorwacji. Doszło do katastrofy w ruchu drogowym
- To była pielgrzymka organizowana przez biuro "U Brata Józefa", która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medjugorie. Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic, reszta to głównie świeccy pielgrzymi - przekazał rzecznik polskiego MSZ. Jak dodał Łukasz Jasina, uczestnicy pielgrzymki pochodzili z okolic Konina, Sokołowa i podradomskiej Jedlni.
Rzecznik przekazał również, że są różne hipotezy dotyczące przyczyn tej tragedii. Jednak pierwsze nieoficjalne informacje mówią o tym, że kierowca mógł zasnąć za kierownicą.
Portal money.pl poinformował, że autokar należał do firmy przewozowej z Płońska, a przedstawiciel firmy zapewnia, że pojazd był całkowicie sprawny.
Polska ambasada w Zagrzebiu uruchomiła infolinię dla bliskich osób poszkodowanych: +385 148 99 414
Przeczytaj też:
Źródło: RMF FM, money.pl