Katastrofa polskiego autokaru w Chorwacji. Nie żyje kierowca
W katastrofie polskiego autokaru w Chorwacji zginął jego kierowca. Informacje potwierdziła chorwacka policja. Śmierć w wypadku poniosło łącznie 12 osób. Rannych zostało 32 podróżujących. Część z nich jest w ciężkim stanie.
Polska ambasada w Zagrzebiu uruchomiła infolinię dla bliskich osób poszkodowanych: +385 148 99 414
- Chciałbym złożyć kondolencje rodzinom ofiar śmiertelnych wypadku, wśród których znalazł się także kierowca polskiego autokaru - powiedział w telewizji HRT Josip Mataija, komendant policji drogowej Chorwacji.
- Inspekcja miejsca wypadku została zakończona, wrak autokaru został usunięty, a ruch na autostradzie przywrócony - przekazał Mataija. Jak dodał, "potrzebne jest teraz śledztwo, które zbada i jasno określi przyczynę tej tragedii".
Chorwacka policja o możliwych przyczynach wypadku polskiego autokaru
- Możliwe, że kierowca zasnął, że miał problemy zdrowotne, ale najlepiej jest zostawić te teorie i zaczekać na wyniki śledztwa, by z pewnością wiedzieć, jak doszło do tego wypadku" - zaznaczył komendant chorwackiej drogówki.
- Śledztwo zostanie zakończone tak szybko, jak to tylko możliwe - podkreślił Josip Mataija. Przypomnijmy, że już wcześniej chorwackie media informowały o tym, że kierowca mógł zasnąć za kierownicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Rząd poprze poprawki do ustawy węglowej? "Nasze zdanie jest negatywne"
Katastrofa polskiego autokaru w Chorwacji. Adam Niedzielski o ofiarach
Do Chorwacji udał się razem z zespołem humanitarno-medycznym Adam Niedzielski. Na konferencji prasowej minister zdrowia przekazał najnowsze informacje dot. katastrofy polskiego autokaru w Chorwacji.
- 12 osób zginęło. Jedna ofiara zmarła po przewiezieniu do szpitala - powiedział Niedzielski. Szef resortu zdrowia dodał, że poszkodowani znajdują się w pięciu szpitalach w Chorwacji. 19 rannych jest w stanie ciężkim. Stan pozostałych poszkodowanych lekarze określają jako średni.
- Misja medyczna podzieliła się na dwa zespoły. Jeden zespół pojechał do pacjentów zlokalizowanych w dwóch szpitalach na północy i tam będzie kompletował ich dokumentację medyczną i weryfikował, czy jest możliwość transportu do Polski. Bo jeśli jakikolwiek pacjent po ocenie będzie możliwy do przetransportowania, wróci prawdopodobnie jeszcze dziś wieczorem do kraju - kontynuował Adam Niedzielski.
Źródło: PAP, WP Wiadomości