Bliscy ofiar wypadku autokaru w Chorwacji zabrali głos. "Nie mogę dojść do siebie"
Nie wiedzą, czy ich znajomi żyją i gorąco się modlą, żeby nie było ich na liście ofiar. - Ogromna tragedia. Nie wierzę, że to się wydarzyło - mówią Wirtualnej Polsce mieszkańcy mazowieckiej Jedlni wstrząśniętej wypadkiem, do którego doszło w Chorwacji. Co najmniej cztery osoby z okolicy były w autokarze, który rozbił się z pielgrzymami w drodze do Medjugorie.
Nieoficjalnie mówi się, że w Jedlni do autokaru jadącego z Warszawy wsiadło 11 pasażerów. Kolejnym przystankiem była Częstochowa, skąd pielgrzymi ruszyli do Bośni I Hercegowiny.
- Jeszcze przedwczoraj była u mnie w sklepie. Cieszyła się z tego wyjazdu, jak nie wiem. Opowiadała, że jedzie na pielgrzymkę. Radość biła z jej oczu. Odkąd dowiedziałam się o wypadku, nie mogę dojść do siebie. Tak mną trzęsie - mówi WP sprzedawczyni ze sklepu w Hucie, która oddalona jest niecałe 2 km od Jedlni. Kiedy z nią rozmawiam, widzę, że ledwo powstrzymuje łzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Padło pytanie o polityczne ambicje i sympatie. Dulkiewicz kluczyła w odpowiedzi
Pojechała na pielgrzymkę do Chorwacji. Modlą się o nią mieszkańcy Huty
Jak się dowiadujemy, pani Ewelina, która kiedyś była sołtysem wsi, pojechała na pielgrzymkę z dorosłą córką Beatą. Każdy w okolicy je znał, dlatego informacja o wypadku mocno wstrząsnęła lokalną społecznością. - Mamy nadzieję, że wróci do nas. Modlimy się o to, żeby żyła. Straszne to, co ich spotkało - mówi inny mieszkaniec Huty spotkany w miejscowym sklepie.
Rodzina kobiety z samego rana spakowała się i pojechała do Chorwacji. Podobnie jak bliscy innych poszkodowanych i ofiar chcą być na miejscu, żeby dowiedzieć się szczegółów o stanie zdrowia najbliższych.
Katastrofa autokaru w Chorwacji. Na miejsce jedzie też siostra Janina
Do momentu publikacji tego artykułu nie było też wiadomości na temat siostry Janiny, która również pochodziła z okolic Jedlni. Kiedy byliśmy w miejscowości, w tamtejszej kaplicy trwała modlitwa o zdrowie rannych i wieczny odpoczynek dla zmarłych - 12 ofiar, które nie przeżyły wypadku.
- To siostra Janina namówiła lokalną społeczność, żeby pojechała z nią na pielgrzymkę. Bardzo lubiła podróżować i się modlić. W tym roku już dwa wyjazdy zorganizowała. Dopiero, co wróciła z Ziemi Świętej - mówi nam ks. Sławomir Płusa z fundacji Płomień Eucharystyczny, w której zjednoczona jest nazaretanka.
- Cały czas czekamy na informacje. Wiemy tylko o trzech innych siostrach zakonnych. Dwie z nich są ciężko ranne. Jedna jechała z mamą, która niestety nie przeżyła - dodaje Płusa.
Po mszy z kaplicy wyszło kilkanaście osób. Wśród nich dwie emerytowane nauczycielki. - Oprócz siostry Janiny nie znałyśmy pozostałych podróżnych. Brakuje nam słów, żeby opisać, jakie emocje wywołała w nas ta tragedia. To straszne. Jako osoby wierzące trudno nam sobie wyobrazić, że spotkało ich to na pielgrzymce. Przecież my też nieraz podróżowałyśmy autokarem. Bardzo współczujemy rodzinom ofiar - mówią nam Maria Suszka i Krystyna Kunowska.
Katastrofa polskiego autokaru w Chorwacji. Zginęło 12 osób
W katastrofie polskiego autokaru w Chorwacji zginęło 12 osób, a 19 rannych jest w stanie ciężkim. Nowe informacje przekazał Adam Niedzielski, który razem z misją humanitarno-medyczną wylądował w Zagrzebiu.
- 12 osób zginęło. Jedna ofiara zmarła po przewiezieniu do szpitala - powiedział Niedzielski. Minister zdrowia poinformował, że poszkodowani znajdują się w pięciu szpitalach w Chorwacji. 19 rannych jest w stanie ciężkim. Stan pozostałych poszkodowanych lekarze określają jako średni.
- Misja medyczna podzieliła się na dwa zespoły. Jeden zespół pojechał do pacjentów zlokalizowanych w dwóch szpitalach na północy i tam będzie kompletował ich dokumentację medyczną i weryfikował, czy jest możliwość transportu do Polski. Bo jeśli jakikolwiek pacjent po ocenie będzie możliwy do przetransportowania, wróci prawdopodobnie jeszcze dziś wieczorem do kraju - kontynuował Adam Niedzielski.
- To była pielgrzymka organizowana przez biuro "U Brata Józefa", która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medjugorie. Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic, reszta to głównie świeccy pielgrzymi - przekazał rzecznik polskiego MSZ. Jak dodał Łukasz Jasina, uczestnicy pielgrzymki pochodzili z okolic Konina, Sokołowa i podradomskiej Jedlni.
W katastrofie polskiego autokaru w Chorwacji zginął jego kierowca. Informację potwierdziła w sobotę wieczorem chorwacka policja.
Polska ambasada w Zagrzebiu uruchomiła infolinię dla bliskich osób poszkodowanych: +385 148 99 414
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski