Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Minister komentuje sprzeczne informacje
– Nie oszukiwaliśmy w sprawie zdrowia premier Szydło – mówił w Sejmie wyraźnie zdenerwowany minister Henryk Kowalczyk. Sprawa dotyczy wypadku z udziałem Beaty Szydło w 2016 roku. Prokuratura, jak i sama premier twierdziła, że obrażenia, jakich wtedy doznała, były niegroźne. Z informacji "Rzeczpospolitej", która dotarła do szczegółów wynika, że było zupełnie inaczej. Obecna wicepremier miała m.in. złamany mostek, obustronne złamania kilku żeber, podbiegnięcia krwawych powłok podbrzusza i podudzia lewego oraz otarcia naskórka klatki piersiowej.