Blef Putina. Chciał straszyć nową bronią, a "to był akt rozpaczy"
W Rosji wybuch szał radości, odkąd w orędziu Władimir Putin powiedział, że w ataku na Dniepr użyto najnowszego i nieznanego dotąd światu rosyjskiego pocisku balistycznego Oriesznik. Propagandyści prześcigają się w wizjach, jak to cały "Kijów spłonie w kolejnym uderzeniu. Tyle że część zachodnich analityków uważa nową rosyjską broń za blef.
22.11.2024 | aktual.: 22.11.2024 18:53
"Posługując się oznaczeniem Oriesznik, Kreml wyraźnie realizował cel psychologicznego oddziaływania na kraje zachodnie, a mianowicie wywołanie wrażenia, że Federacja Rosyjska zdaje się dysponować nowymi, nieznanymi dotąd zdolnościami rakietowymi, co z kolei powinno pracować nad zastraszeniem cywilizowanego świata" - twierdzą analitycy portalu Defence Express" .
Zauważają, że do tej pory projekt o nazwie Oriesznik nie był publicznie wymieniany. Jednak ich zdaniem Rosjanie lubią wymyślać kilka różnych nazw dla tej samej "cudownej broni". Mogła to być inna nazwa rakiety, znanej jako RS-26 "Rubież". W 2018 roku Kreml porzucił prace nad tą bronią, ale dysponuje kilkoma jej egzemplarzami.
- Przed uzyskaniem gotowości, rakiety balistyczne muszą być wielokrotnie testowane. O startach próbnych mocarstwa uprzedzają się, aby próby pocisku nie zinterpretowano jako początku konfliktu jądrowego. Rosja nie mogła przetestować tego ukradkiem. Byłoby czymś nieprawdopodobnym, gdyby mieli zaatakować Ukrainę rakietą, która nie była testowana. Wiązałoby się to z ryzykiem upadku pocisku na ich terenie, eksplozji podczas startu itp. Nawet w Rosji to niemożliwe - komentuje dla WP ppłk rez. Maciej Korowaj, wojskowy analityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blef Putina. Rosja nie mogła skrycie opracować całkiem nowej rakiety
- Moja teoria jest taka: Rosja zdołała skompletować kilka rakiet Rubież albo kupili coś od Korei Północnej lub Iranu. Zwłaszcza Korea Płn. dokonywała w ostatnim czasie prób własnych rakiet balistycznych. Te kraje nie uszczuplą znacząco swoich arsenałów na rzecz Rosji - ocenia ppłk Korowaj.
- Orędzie Putina to jego atomowy krzyk rozpaczy. Rosji kończą się opcje straszenia, ponieważ USA i kraje NATO po ćwiczeniach nuklearnych zorganizowanych w październiku, są w najwyższym stopniu gotowości na takie zagrożenia - podkreśla rozmówca.
Podpułkownik Korowaj zwraca uwagę, że oświadczenie Putina nie wywołało na Zachodzie efektu mrożącego. - W reakcjach polityków nie ma zaniepokojenia. Dlaczego? Ich doradcy zwrócili uwagę na te same okoliczności. Poszli do szefów, mówiąc: Kreml miał osiem rakiet Rubież, z których kilka skompletował. Nie są w stanie zarzucić tym Ukrainy, w tej chwili to akt desperacji - podsumowuje analityk.
Ukraina odpowiada. Wieki pożar w rosyjskim mieście
Wszystko wskazuje, że również ukraińscy dowódcy nie przejęli się groźbami Kremla. Po ataku na miasto Dniepr jeszcze go samego wieczoru Ukraina uderzyła rakietami w zakłady produkujące amunicję w Krasnodarze. Rosyjskie miasto znajduje się w zasięgu rakiet ATACMS i pocisków Storm Shadow. Akcja wywołała potężne eksplozje i pożar.
Ppłk Korowaj spodziewa się kontynuowania wymiany ciosów. Celem Ukrainy będzie zniszczenie możliwości zaopatrywania rosyjskiej armii w amunicję i paliwo. Rosja prawdopodobnie odpowie atakami na infrastrukturę energetyczną Ukrainy.
Wielka radość w Rosji. Czekano na te słowa Putina
Tymczasem w Rosji doniesienia o nowym pocisku Oriesznik spowodowały eksplozję radości. Propagandyści prześcigają się w wizjach, jak to rzucają na kolana Ukrainę. "Wystarczy jedno uderzenie Oriesznika z ładunkiem nuklearnym, aby całkowicie zniszczyć Kijów. Wystarczy nawet pięć z sześciu bloków, a szósty może jeszcze zniszczyć zaludniony obszar na przedmieściach" - padło w dyskusji telewizyjnych ekspertów.
"Wojenna Kronika" - prorosyjski kanał na Telegramie opisuje, że "w zasięgu Oriesznika znajdują się wszystkie kraje Europy kontynentalnej, od Polski i krajów bałtyckich po Portugalię i Wielką Brytanię. Ponadto na dotkniętym obszarze znajdują się nowi członkowie NATO: Finlandia i Szwecja". Autorzy wojennej kroniki wskazują, że czas lotu do Polski wynosi 8 minut.
Powstały dziesiątki memów z nową rakietą Putina. Jeden z najpopularniejszych (publikowany przez kanał Voblia) odwołuje się do filmu Iron Man. Władimira Putina przywołuje się do głównego bohatera filmu Tonego Starka, który prezentuje skuteczność swojej nowej broni, a podmuch eksplozji zdmuchuje czapki z głów generałów.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski