PiS przepadło. CPK aktualne? Wyjdą na ulice. "Żyjemy na bombie"
– Władza się zmieniła, ale dalej nie wiemy, jak ta sprawa się zakończy – mówią Wirtualnej Polsce mieszkańcy Mikołowa, którzy protestują przeciwko budowie szybkiej kolei do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Liczą, że nowy rząd oszczędzi ich domy. Według ostatnich planów PiS, do wyburzenia jest 550 nieruchomości na śląskim odcinku planowanej linii do lotniska.
23.02.2024 | aktual.: 05.03.2024 10:34
- Wszystkie budynki na czerwono są do wyburzenia - wskazuje na mapce w telefonie Ewa Chmielorz, zaangażowana w protesty przeciwko budowie kolei do CPK radna Mikołowa. - To centrum miasta. Dookoła są budynki mieszkalne, bloki. Kolej powoduje wibracje, hałas, a przecież zgodnie z planem pociągi mają jeździć co osiem minut. Nie wiadomo co lepsze: wyburzenie czy życie w sąsiedztwie takiej linii.
Rozmawiamy na rogu ulic Fabrycznej i Stolarskiej w Mikołowie. To nowe osiedle, szeregówki, sporo zieleni, plac zabaw. Na płotach mieszkańcy zawiesili banery wyrażające sprzeciw wobec planów budowy trasy, po której pędzić mają pociągi do Centralnego Portu Komunikacyjnego. 180 składów na dobę. Rzut kamieniem od ich okien.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć CPK, jeden z najgłośniejszych pomysłów rządów PiS, ma powstać między Warszawą a Łodzią, to plany budowy lotniska dotykają mieszkańców wielu miejscowości w całej Polsce i wciąż budzą wiele emocji. Poszkodowani mają poczucie, że nową trasę kolejową do lotniska nakreślono od linijki na mapie, a pomysłodawcy nie wzięli pod uwagę lokalnych uwarunkowań.
"Nie protestujemy przeciwko rozwojowi, ale przeciw KDP"
Taka właśnie kreska na mapie przecina Mikołów, niedawno obchodzącą 800-lecie istnienia, niewielką miejscowość sąsiadującą z Katowicami. Realizacja dotychczasowych planów oznacza, że to miejsce, jak wiele innych, zostanie rozkopane i zamieni się w plac budowy, a ludzie będą musieli opuścić swoje domy.
W ubiegłym roku koordynator ds. odcinka Katowice - Ostrawa w pionie kolejowym CPK Maciej Pańczak powiedział, że wybrany wariant inwestycji z przebiegiem na terenie Mikołowa zakłada wyburzenie ok. 550 domów.
- Nie protestujemy przeciwko rozwojowi, ale przeciw KDP - radna Chmielorz wyjaśnia, że chodzi o Kolej Dużych Prędkości. - Liczymy, że jej nie będzie, a przebudowane zostanie to, co jest. Takie możliwości daje np. E65, czyli modernizowana za unijne pieniądze linia, gdzie pociągi pasażerskie za kilka lat mają jeździć z prędkością do 160km/h. Co śmieszne, ale też trudne do pojęcia, E65 jest przecież inwestycją towarzyszącą CPK.
"Władza się zmieniła, ale dalej żyjemy na bombie"
- Trasa leci między posesjami, ale wszystkie domy są do wyburzenia ze względu choćby na planowaną drogę techniczną - wskazuje Rafał Szuster, którego dom rodzinny z czerwonej cegły - według wciąż obowiązujących planów - ma zostać zrównany z ziemią.
- Władza się zmieniła, ale dalej żyjemy na bombie, w zawieszeniu, nie wiemy, jak ta sprawa się zakończy. U mnie w domu trzeba naprawić dach, ale to nawet kilkanaście tysięcy, więc z takimi inwestycjami wstrzymujemy się już trzeci rok - dodaje.
Tak jak wiele innych osób w okolicy, poświęca swój wolny czas, aby śledzić doniesienia i pojawiające się na rządowych stronach informacje o zmianach związanych z CPK. Miejscowi żyją tymi doniesieniami od długich miesięcy. Młody mężczyzna potrafi z pamięci wymienić ulice i posesje, które dotknąć ma niechciana w Mikołowie inwestycja.
Jedziemy do dzielnicy Kamionka. Niska zabudowa, dużo zieleni i drzew. Mijamy kolejne domy, starsze, nowsze, niektóre zupełnie nowe. Szuster wskazuje posesje z transparentami przeciwko CPK. - Te na pewno do wyburzenia - ocenia.
I dodaje: - Dotychczasowe konsultacje społeczne i dialog z CPK można nazwać fikcją. Nasze zdanie, zdanie mieszkańców nie było brane pod uwagę, nawet kiedy posługiwaliśmy się ekspertyzami i opiniami fachowców.
- Pod terenem, gdzie spółka CPK planuje przeprowadzenie torów, pod ziemią znajdują się korytarze z płytkiej historycznej kopali węgla kamiennego z okresu XIX i XX wieku. Wielokrotnie wskazywaliśmy na konieczność zbadania tych wyrobisk, jednak nigdy tego nie zrobiono - opowiada Szuster.
"Nie można człowieka traktować gorzej niż worek śmieci"
W okolicy od 30 lat działa ośrodek dla zwierząt prowadzony przez pracownika Nadleśnictwa Katowice. Budowa linii szybkiego pociągu oznacza koniec tego miejsca. Na rozmowę w tej sprawie zgodził się Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia.
To najdłużej działający tego typu ośrodek w Polsce. Rocznie przyjmuje ponad 2,5 tys. dzikich zwierząt, które po rehabilitacji często wracają na wolność. Tymczasem w planach CPK pociąg miałby sunąć bezpośrednio przy wybiegach.
- To nie jest zakład pracy, który mogę zamknąć albo przenieść. Jesteśmy z tymi zwierzętami 24 godz. na dobę, taka jest specyfika naszej działalności. Mieszkam tu z rodziną, tu jest nasz dom. Jestem trochę zaniepokojony, że wśród obecnie rządzących są ludzie, którzy oficjalnie mówią, że CPK to jest dobra rzecz. Jak pójdzie przez twoją posesję, to też będziesz powtarzać, że to dobrze? - przyznaje.
Od polityki leśnik trzyma się z jednak daleka: - Dla mnie to obojętne, jak partia się nazywa, chodzi o to, żeby rządzili ludzie porządni. Tacy, którzy liczą się ze społeczeństwem. Jeśli obywatele czegoś nie chcą, a tym bardziej, jeśli komuś to szkodzi, to nie powinno być dyskusji. Nie można człowieka traktować gorzej niż worek śmieci i powiedzieć: "Nie interesuje nas to, przestawimy cię, gdzie chcemy". Nie.
"Nie odpuścimy tego tematu, bo to nasze małe ojczyzny"
Latem 2022 r. Mikołów odwiedził Donald Tusk. Obecny premier rządu odwiedził gospodarstwo, które szybka kolej do CPK miała przecinać. W rozmowie z mieszkańcami mówił: - Jakbyśmy wszyscy mieli przekonanie, że ta inwestycja ma sens, to trzeba by było siąść do stołu i rozmawiać tygodniami, ustalać, by była jak najmniejsza krzywda.
- Ale problem polega na tym, i nie mówię tego jako opozycja polityczna, że w ocenie wszystkich ekspertów, których miałem okazję wysłuchać, ta inwestycja jest pomnikiem arogancji i ignorancji władzy. Z punktu widzenia interesów komunikacyjnych Polski to nie ma większego sensu - mówił.
Po dwóch miesiącach od objęcia władzy przez nowy rząd wciąż nie ma jasnej deklaracji co do przyszłości megalotniska. Obecnie, zgodnie z zapowiedziami pełnomocnika rządu ds. CPK Macieja Laska, w spółce CPK trwa audyt.
W sobotę mieszkańcy Mikołowa i okolic chcą o sobie przypomnieć. W mieście organizowany jest protest pod nazwą "II Śląski Protest - Stop KDP 170/CPK". Ewa Chmielorz, która jest jedną ze współorganizatorek, tłumaczy, czym ten będzie różnił się od poprzedniego.
- Nie będzie to protest podobny do tych, które organizowaliśmy za poprzedniego rządu, kiedy nie było dialogu, kiedy nie mieliśmy innej drogi, żeby wyrazić naszą opinią i niezadowolenie. Ta manifestacja ma przypominać rządzącym ich obietnice przedwyborcze. Przypomnieć, że byli z nami, a my nadal tu jesteśmy, ten problem nadal jest - mówi. - Nie odpuścimy tego tematu, bo to są nasze małe ojczyzny. Miejsca, gdzie chcemy żyć i mieszkać.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.pawlik@grupawp.pl