Trwa ładowanie...

Morawiecki o tragedii. "Nagrania nie pokazują ze 100-proc. pewnością"

Nowe informacje w sprawie wtorkowego wybuchu w Przewodowie (województwo lubelskie). W niedzielę Mateusz Morawiecki przekazał, że "prowadzący dochodzenie w sprawie eksplozji mają nagrania z kamer Straży Granicznej, ale nie pokazują one ze stuprocentową pewnością, skąd został wystrzelony pocisk".

Mateusz Morawiecki przekazał najnowsze informacje ws. wybuchuMateusz Morawiecki przekazał najnowsze informacje ws. wybuchuŹródło: PAP, fot: Albert Zawada
d3nexc2
d3nexc2

Szef polskiego rządu na konferencji prasowej w Helsinkach został zapytany m.in. o dotychczasowe ustalenia w śledztwie dotyczącym eksplozji rakiety w Przewodowie. Dziennikarz pytał o to, czy Ukraina przyznała się, że był to ich pocisk.

- Jeszcze tego nie wiemy. Pozwólmy pracować nad tym specjalistom i prokuratorom. Do śledztwa zaprosiliśmy ekspertów ze strony ukraińskiej, ekspertów międzynarodowych, NAT-owskich i amerykańskich - ujawnił premier.

Morawiecki oświadczył, że prowadzący dochodzenie dysponują "materiałami dowodowymi w postaci filmów z kamer Straży Granicznej, ale nie pokazują one ze stuprocentową pewnością, skąd został wystrzelony pocisk".

- Musimy nadal zbierać dowody, śledztwo jeszcze trochę potrwa - podkreślił premier.

d3nexc2

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Dalsze rozmowy". Ukraina złożyła wniosek

Wybuch w Przewodowie. Premier o dochodzeniu

Premier zaznaczył również, że Polska pragnie zachować pełną transparentność w dochodzeniu. - W szczególności chcemy, aby nasi ukraińscy przyjaciele i partnerzy zostali przekonani, że wynik śledztwa będzie pewny. Dlatego zaprosiliśmy ich do śledztwa - wyjaśnił.

Przypomnijmy, że do wybuchu w Przewodowie w województwie lubelskim doszło we wtorek - w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę.

d3nexc2

Na teren suszarni zbóż we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy z Ukrainą, spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej. Doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.

Natomiast strona ukraińska twierdzi, że nie była to ich rakieta. "Jesteśmy gotowi przekazać dowód rosyjskiego śladu, który posiadamy. Oczekujemy od naszych partnerów informacji, na podstawie których wyciągnięto wniosek, że jest to ukraiński pocisk obrony przeciwlotniczej" - napisał na Twitterze sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy.

d3nexc2

Źródło: PAP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3nexc2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d3nexc2
Więcej tematów