"Wszystko wokół się trzęsło". Potężne wybuchy na Krymie [RELACJA NA ŻYWO]
Środa to 371. dzień rosyjskiej inwazji. Wieczorem doszło do wybuchów na okupowanym Półwyspie Krymskim. "W Jałcie odnotowano eksplozję. To samo w rejonie Gurzuf, Bakczysaraju i na przedmieściach Sewastopola" - przekazała Ukraińska Prawda. "Wszystko wokół się trzęsło, meble i okna, w dzielnicy włączyły się alarmy samochodowe. W tle słychać odgłosy przelatujących samolotów" - relacjonowali mieszkańcy. Okupacyjne władze nie odniosły się jeszcze do zdarzeń. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- - Najpierw trzeba zrealizować coś, co się obiecało, a potem można czegoś żądać od kogoś, komu się udzieliło pomocy. To jest horrendalne - mówi w rozmowie z WP Jan Piekło, były ambasador RP w Ukrainie. Tak odniósł się do doniesień o tym, że Francja i Niemcy miały postawić Wołodymirowi Zełenskiemu ultimatum dotyczące zakończenia wojny w Ukrainie.
- Funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa twierdzą, że znaleźli materiały wybuchowe wewnątrz jednego z dronów, który spadł na przedmieścia Moskwy. Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, oświadczył w środę, że jego kraj nie prowadzi ataków na terenie Rosji. Oznajmił, że w Rosji trwają "procesy rozpadu" i wobec tego doszło do "nasilenia ataków wewnętrznych" z użyciem dronów.
- W dwóch miejscowościach na okupowanym przez Rosjan Krymie nocą było słychać eksplozje - informują ukraińskie media. Wybuchy miały być też słyszalne w rejonie Sewastopola. Z kolei według ukraińskiej armii, rosyjscy żołnierze zaczęli ewakuować z Krymu swoje rodziny.
- Rzeczniczka Sił Obrony na południu Ukrainy Natalia Humeniuk ostrzegła przed ostatnią aktywnością rosyjskiego lotnictwa. - W ciągu najbliższych kilku dni Rosja może przeprowadzić zmasowany atak rakietowy na Ukrainę - oświadczyła.
Rosyjskie władze kontynuują zabezpieczenia budynków w Moskwie - poinformował w środę rosyjski portal niezależny Syrena. W sieci umieszczono nagrania, na którym widać elementy systemów obrony przeciwpowietrznej w pobliżu stacji metra Sałarjewo.
"Systemy obrony powietrznej są instalowane w Moskwie i na jej przedmieściach od grudnia 2022 roku" - czytamy w publikacji.
Według ustaleń Syreny systemy obrony przeciwlotniczej zostały umieszczone w pobliżu co najmniej siedmiu obiektów, m.in. lotniska Ostafiewo, stadionu Łużniki czy rezydencji Władimira Putina w podmoskiewskim Nowo-Ogariowie.
Obecnie odsetek zestrzelonych rakiet bardzo się zmienił i wynosi ok. 80 proc. W niektórych przypadkach nawet więcej. Nasi wojskowi stali się bardziej profesjonalni i kompetentni. Ale wróg zmienia też taktykę i metody użycia środków. Analizujemy więc sytuację po każdym nalocie. Chcemy, aby stabilność obrony przeciwlotniczej była na najwyższym poziomie.
Prezydent Aleksandar Vučić wyraził się jednoznacznie. Przywódca ostrzegł Serbów, że ci, którzy dołączyli do grupy Wagnera i walczą przeciw Ukrainie, zostaną aresztowani, gdy tylko powrócą do kraju.
Powiązane tematy:
Słowacja rozważa przekazanie Ukrainie 10 myśliwców MiG-29 produkcji radzieckiej - poinformował w środę słowacki minister obrony Jaroslav Nad' w wywiadzie dla agencji Associated Press.
Dotychczas Słowacja przekazała Ukrainie uzbrojenie o wartości ok. 168 mln euro. W głównej mierze jest to broń ciężka z czasów komunistycznej Czechosłowacji. Wysłany na Ukrainę sprzęt obejmuje systemy obrony przeciwlotniczej S-300, helikoptery, amunicję do wyrzutni wieloprowadnicowych Grad, a także pojazdy opancerzone.
W odpowiedzi na nasilające się w ostatnich dniach apele władz Ukrainy o dostarczenie myśliwców Bratysława rozważa teraz przekazanie Kijowowi 10 z 11 wyprodukowanych w ZSRR samolotów MiG-29. Jedenasta maszyna jest zarezerwowana na potrzeby muzeum - napisała agencja AP.
Obecnie, jako członek NATO, Słowacja modernizuje swoje siły zbrojne. Latem ubiegłego roku siły powietrzne tego kraju przestały użytkować MiG-i ze względu na brak części zamiennych i specjalistów od konserwacji. Jednak siłom powietrznym Ukrainy, które latają na MiG-ach 29, stare maszyny się przydadzą - zauważa Associated Press.
"W Bakczysaraju na terenie jednostki wojskowej doszło do wybuchu. [...] Eksplozja była słyszalna w wielu miejscowościach" – czytamy w internetowym wpisie lokalnych mediów, cytowanym przez agencję Ukrinform.
"Wszystko wokół się trzęsło, meble i okna, w dzielnicy włączyły się alarmy samochodowe. W tle słychać odgłosy przelatujących samolotów" - relacjonują mieszkańcy Jałty, cytowani przez portal RBK-Ukraina.
W środę wieczorem wojska rosyjskie wystrzeliły rakiety w cywilną i krytyczną infrastrukturę w obwodzie połtawskim. Trwa ustalenie ofiar i zniszczeń - poinformował szef obwodu połtawskiego Dmytro Łunin.
Alaksandr Łukaszenka przebywa z wizytą w Pekinie. Po negocjacjach między delegacjami, strony poinformowały o przyjęciu wspólnego oświadczenia w sprawie podstawowych zasad rozwoju partnerstwa strategicznego między krajami - brzmi reżimowy komunikat.
Powiązane tematy:
- Absolutna większość policjantów na Łotwie jest lojalna wobec państwa - zapewnił w środę komendant główny policji tego kraju Armands Ruks. Zaznaczył, że dotychczas nie zwolniono ani jednego funkcjonariusza za to, że popierałby rosyjską inwazję na Ukrainę.
- To nie sekret, że w policji, tak jak w całym społeczeństwie, pracują osoby o pochodzeniu słowiańskim, które mogą mieć rodzinną tradycję, by na przykład uczestniczyć w świętowaniu 9 maja - powiedział Ruks, cytowany przez portal Delfi. 9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa w II wojnie światowej.
Komendant opowiedział historię jednego z policjantów, który zwolnił się na własne żądanie ze służby, ponieważ - jak argumentował - "w dowództwie policji panuje nazizm".
Rusk wyraził jednak przekonanie, że w przypadku "99,9 proc. personelu pod tym względem jest wszystko w porządku". Zaznaczył, że dotychczas nie było przypadku zwolnienia z pracy funkcjonariusza z powodu tego, że wspierał Rosję.
Około jednej czwartej społeczeństwa Łotwy stanowią etniczni Rosjanie.
Andrzej Poczobut, dziennikarz i aktywista polskiej mniejszości na Białorusi, złożył odwołanie od wyroku sądu – poinformowało w środę Radio Swaboda, powołując się na rodzinę. Sąd w Grodnie skazał Poczobuta na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie.
Radio Swaboda, białoruska redakcja Radia Wolna Europa, powiadomiło również, że Poczobut w liście do bliskich prosił o przekazanie podziękowań za pamięć o nim "jak największej liczbie ludzi".
Rodzina potwierdziła również, że Poczobut odwołał się od wyroku sądu, który zapadł w Grodnie 8 lutego.
W liście więzień polityczny przekazał także, że przez tydzień był przetrzymywany w jednoosobowej celi. Poczobut przebywa w areszcie w Grodnie, gdzie najprawdopodobniej pozostanie do momentu rozpatrzenia apelacji przez Sąd Najwyższy.
49-letni Andrzej Poczobut, działacz polskiej mniejszości, członek władz Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz z Grodna, został zatrzymany w marcu 2021 r. i od tamtej pory stale przebywa w areszcie.
W obwodzie sumskim słyszane były eksplozje. Wieczorem władze obwodu poinformowały o rosyjskim nalocie i skutecznej obronie. "Wybuchy słyszane w obwodzie sumskim były dziełem ukraińskich sił obrony powietrznej" - przekazano w komunikacie.
"Flota cienia", szacowana przez ekspertów na około 600 jednostek, czyli około 10 proc. globalnej liczby dużych tankowców, transportuje wbrew sankcjom rosyjską ropę. Nawet eksperci z branży nie mogą ustalić, kim są operatorzy i właściciele tej armady - twierdzi redakcja CNN.
Powiązane tematy:
Tysiące osób zostały zatrzymane w ciągu roku na Białorusi za sprzeciw wobec wojny w Ukrainie i kilkadziesiąt z nich skazano na wyroki nawet 23 lat więzienia - poinformowało Centrum praw człowieka "Wiasna".
"Wiasna" podała, że za udział w akcjach protestacyjnych przeciwko wojnie zatrzymano co najmniej 6381 Białorusinów, a co najmniej 1575 za demonstrowanie antywojennego stanowiska; 56 z nich skazano na kary od roku do 23 lat więzienia.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę za działania dywersyjne na kolei skazano Białorusinów w sumie na 191,5 roku więzienia, 31 skazano za przekazywanie zdjęć rosyjskiego sprzętu wojskowego, za chęć udziału w wojnie ukraińskiej aresztowano 11 osób, co najmniej 20 ludzi prześladowano za publiczne krytykowanie rosyjskiej agresji i za wspieranie Ukrainy.
Najbardziej masowe protesty przeciwko wojnie w Ukrainie odbyły się na Białorusi 27 i 28 lutego 2022 roku. W ciągu tych dwóch dni zatrzymano w sumie ponad 1100 osób. Ludzi poddawano represjom za noszenie odzieży lub używanie symboli w kolorze żółto-niebieskim, za napis "Nie dla wojny" czy za składanie kwiatów przed ambasadą Ukrainy w Mińsku.
Trwa alarm lotniczy na części terytorium Ukrainy.
"Podczas pobytu w Finlandii szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego rozmawiał z sekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Finlandii Esa Pulkkinenem. Tematem dyskusji była ocena sytuacji w Ukrainie, dalsze wsparcie udzielane temu krajowi oraz wpływ rosyjskiej agresji na poziom bezpieczeństwa w regionie" - poinformował Sztab Generalny WP.
Od początku wojny w Ukrainie eksperci mówili o tym wielokrotnie. Teraz, po wielu miesiącach walk, ukraińskie wojska atakują cele na terytorium Rosji. Pojawiają się doniesienia o kilku dronach, które spadły w różnych regionach kraju. Na Telegramie z kolei można przeczytać wiadomości mające na celu uspokojenie Rosjan, by nie wpadali w panikę.
Powiązane tematy:
Według NYT materiał filmowy wykonany przez ukraińskie drony wojskowe pokazuje, że na polach wokół Wuhłedaru znajdują się wraki rosyjskich pojazdów opancerzonych wysadzonych w powietrze przez miny, trafione przez artylerię lub zniszczone pociskami przeciwpancernymi.
Według ukraińskich sił zbrojnych Rosja straciła w bitwie pod Wuhłedarem co najmniej 130 czołgów i transporterów opancerzonych.
W długotrwałej bitwie obie strony wysłały do walk czołgi, które poruszały się po drogach gruntowych i wokół pasów leśnych. Rosjanie posuwali się w kolumnach, podczas gdy Ukraińcy poruszali się pojedynczo i strzelali z daleka oraz z ukrycia.
Kiedy było po wszystkim, okazało się, że Rosji nie tylko nie udało się zdobyć Wuhłedaru, ale także popełniła ten sam błąd, który na początku wojny kosztował Moskwę setki czołgów: nacierające kolumny wpadły w zasadzkę - donosi NYT.
Rosja przegrała zakrojoną na dużą skalę bitwę pancerną o Wuhłedar w obwodzie donieckim, wpadając w zasadzkę Sił Zbrojnych Ukrainy – podobnie jak podczas ataku kolumn czołgów na początku inwazji na pełną skalę. To doniesienia portalu NY Times.
Papież Franciszek w kwietniu ma udać się na Węgry. - To logiczna konsekwencja tego, co mówi papież w ciągu ostatnich lat czy miesięcy. Wizja świata według papieża Franciszka jest trochę inna niż to, czego my pragniemy jako Polska czy NATO. Papież nie zgadza się na świat jednobiegunowy, w którym decydującą rolę mają Stany Zjednoczone. Pochodzi z Argentyny i prezentuje południowoamerykańskie spojrzenie na świat - komentował w programie "Newsroom WP" ks. prof. Andrzej Kobyliński. - Watykan ma często inną wizję świata niż polska racja stanu i NATO. Watykan jest w dobrych relacjach z tzw. globalnym południem, czyli biednymi krajami Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Większa część tego globalnego południa sympatyzuje z Rosją - dodał.
Najbliższy Moskwy incydent wydarzył się we wtorek koło miasteczka Kołomna. Jak podały media, dron spadł w rejonie położonym około 100 km od rosyjskiej stolicy.
Dolince zapowiedział, że możliwości techniczne dronów będą zwiększać się "wraz z każdym kolejnym tygodniem i miesiącem". "Największą przeszkodą dla bezzałogowców będzie ukształtowanie terenu, czyli (operowanie) na terenach górskich. Możemy już powiedzieć, że za jakiś czas drony prawdopodobnie będą mogły dotrzeć w dowolne miejsce w (europejskiej części) Rosji, aż po Ural" - przewiduje rozmówca niezależnej rosyjskiej telewizji z siedzibą w Pradze.
W takiej sytuacji "jedynym wyjściem staje się zagłuszanie sygnału, aby zmniejszyć celność (uderzeń przy pomocy dronów). Oczywiście może to doprowadzić do tego, że taki oślepiony dron spadnie w niekontrolowany sposób w różnych, trudnych do przewidzenia miejscach" - przyznał ukraiński ekspert.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski