Wybuch w Bejrucie. Polski duchowny: miasto jest w szoku
Wybuch w Bejrucie zniszczył znaczną część stolicy Libanu. W wyniku eksplozji materiałów łatwopalnych w porcie zginęło co najmniej 100 osób, a 4 tysiące jest rannych. O sytuacji w mieście opowiada obecny na miejscu polski ksiądz Przemysław Marek Szewczyk.
05.08.2020 | aktual.: 05.08.2020 08:57
Wybuch w Bejrucie spowodował poważne zniszczenia w promieniu kilka kilometrów od portu. - Jest on zniszczony doszczętnie, a sąsiednie dzielnice są uszkodzone w ogromnym stopniu - powiedział polski duchowny Przemysław Marek Szewczyk w rozmowie z TVN24. Jak przyznał, skala zniszczeń jest ogromna, a szpitale w Bejrucie nie były w stanie przyjąć rannych.
- Akurat umówiłem się na kawę w centrum miasta, zelżały właśnie obostrzenia związane z koronawirusem. Gdy wysiadałem z taksówki, poczułem w uszach potężny wybuch. Ludzie wokół po chwili zaczęli mówić o wybuchu w porcie. To było 6-7 kilometrów dalej, odczuli go też ludzie w jeszcze bardziej odległych dzielnicach - powiedział ksiądz.
Wybuch w Bejrucie. Polski duchowny: miasto jest w szoku
Jak relacjonował Szewczyk, setki osób szukają swoich bliskich, wymieniając się ich zdjęciami w sieci. - Po wojnie domowej, która zakończyła na przełomie wieków, miasto kwitło. W tej sytuacji wybuch w porcie jest ciosem w kraj, który zmaga się z poważnymi problemami - powiedział duchowny. Jak podkreślił, miasto jest w szoku po eksplozji, a on sam zamierza pomóc znajomym franciszkanom w odgruzowaniu kościoła.
Prezydent Libanu Michel Aoun przyznał, że do tragedii doprowadziło 2750 ton azotanu amonu (używanego m.in. do produkcji bomb czy nawozów). Przywódca zwołał na wtorek nadzwyczajne posiedzenie rządu i zaapelował do krajów zaprzyjaźnionych z Libanem o pomoc w walce ze skutkami eksplozji.
Na wybuch w Bejrucie zareagował Andrzej Duda. Polski prezydent nazwał zdarzenie "armagedonem".
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl