Wybuch gazu w bloku w Bytomiu
Nocny wybuch gazu w bloku w Bytomiu nie naruszył konstrukcji budynku - przekazał tamtejszy magistrat. Według służb kryzysowych wojewody w wyniku wybuchu poszkodowanych zostało 10 osób, dwie z nich nadal przebywają w szpitalu. 46 osób ewakuowano.
Jak dowiedziała się WP.PL, nad ranem na miejscu eksplozji wciąż są strażacy i policja. Część lokatorów wróciła do swoich mieszkań - powiedział nam dyżurny z bytomskiej straży pożarnej mł. bryg. Jacek Leksy.
Do wybuchu doszło we wtorek przed godz. 22 w pięciokondygnacyjnym budynku przy ul. Energetyki. Rannych zostało osiem osób, wśród nich dziecko. Wszyscy trafili do szpitala. - W nocy sześć osób zostało wypisanych. Dwie są wciąż hospitalizowane - powiedział WP.PL mł. bryg. Jacek Leksy z bytomskiej straży pożarnej.
Leksy przekazał, że do wybuchu doszło w mieszkaniu na parterze. Eksplozja zniszczyła część stropu pomiędzy parterem a pierwszym piętrem, z okien kilku mieszkań wypadły szyby.
Po zgłoszeniu na miejsce skierowano kilkanaście jednostek straży. Z bloku ewakuowano 46 osób. - Część lokatorów noc spędziło u znajomych i bliskich. 16 osób skorzystało z udostępnionych miejsc w hotelach - wyjaśnił Leksy.
Budynek posiada dwie klatki schodowe. Mieszkańcy części, w której doszło do eksplozji, mogli wejść do swoich mieszkań po najpotrzebniejsze rzeczy osobiste i dokumenty w asyście strażaków. Mieszkańcy drugiej klatki w nocy powrócili do swoich lokali. Wcześniej budynek przeszukali strażacy z psami. W bloku odcięto wszystkie media.
Na miejscu wciąż jest jeden zastęp straży pożarnej oraz policja, która będzie ustalać, co doprowadziło do eksplozji.
Rano inspektor nadzoru budowlanego oceni, na ile wybuch naruszył konstrukcję bloku.