Wybory we Francji. Niemal pewne zwycięstwo partii Macrona
Według sondażu opublikowanego przed ciszą wyborczą partia prezydenta Emmanuela Macrona odniesie miażdżące zwycięstwo w II turze wyborów parlamentarnych. Od soboty trwa cisza wyborcza przed niedzielnym głosowaniem. Komentatorzy są pewni wygranej kandydatów La Republique en Marche.
Według piątkowego sondażu pracowni Odoxa, sojusz partii centrowo-liberalnych La Republique en Marche (LREM) Emmanuela Macrona i MoDem po drugiej turze zdobędzie 430-460 miejsc w liczącym 577 miejsc Zgromadzeniu Narodowym, czyli niższej izbie francuskiego parlamentu.
Prawicowi Republikanie wraz z sojusznikami mogą liczyć na 70-95 miejsc, Partia Socjalistyczna na 25-35, a skrajnie prawicowy Front Narodowy Marine Le Pen na jedno do sześciu miejsc.
Jeśli przedwyborcze szacunki się potwierdzą, będzie to większość nie widziana w Zgromadzeniu Narodowym od 1968 roku, gdy partia Charles'a de Gaulle'a zdobyła ponad 80 proc. miejsc.
Jednocześnie przewiduje się, że w niedzielnych wyborach weźmie udział tylko 47 proc. uprawnionych do głosowania. Będzie to rekordowo niska frekwencja.
Niemal pewna wygrana partii Macrona
Druga tura wyborów odbywa się równo tydzień po pierwszym głosowaniu. Francuzi oddają głosy w jednomandatowych okręgach wyborczych. W pierwszej turze wyłoniono tylko czterech posłów, którzy zdobyli ponad 50 proc. głosów.
W zdecydowanej większości okręgów wyborczych kandydaci z partii Emanuela Macrona przeszli do drugiej tury, a komentatorzy są niemal pewni ich zwycięstwa. Mają w tym pomóc wyborcy innych partii. Tam gdzie kandydaci centrowej LERM zmierzą się z prawicą zagłosują też na nich wyborcy lewicy. A tam gdzie będą rywalizować z kandydatami z lewicy do zwycięstwa LERM przyczynią się sympatycy prawicy.
Ze względu na różnicę czasu do urn poszli już obywatele niektórych posiadłości zamorskich od Polinezji przez Antyle po Gujanę, a także Francuzi mieszkający w obu Amerykach.