WAŻNE
TERAZ

Szef KOWR z PSL spotykał się z założycielem Dawtony tuż przed wybuchem afery CPK

Wybory w USA: Unia Europejska gratuluje Barackowi Obamie reelekcji, oczekuje silniejszej współpracy

Przedstawiciele władz Unii Europejskiej pogratulowali Barackowi Obamie zwycięstwa w wyborach prezydenckich w USA. Wyrazili nadzieję, że UE i Ameryka wzmocnią kontakty i wspólnie zmierzą się z globalnymi wyzwaniami.

Czytaj także: Najbardziej skomplikowane wybory świata

- Jestem bardzo szczęśliwy z powodu reelekcji prezydenta Obamy - oświadczył w pierwszej reakcji na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. We wspólnym komunikacie z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso Rompuy dodał: - Mamy nadzieję na dalszą bliską współpracę z prezydentem Obamą (...), by wspólnie zmierzyć się z globalnymi wyzwaniami, w tym w sferze bezpieczeństwa i gospodarki.

Van Rompuy i Barroso zapowiedzieli, że współpraca UE z USA będzie dotyczyć "odblokowania potencjału rynku transatlantyckiego" i przypomnieli, że priorytetem zarówno Unii, jak i Ameryki pozostaje pobudzenie wzrostu gospodarczego i stworzenie miejsc pracy. - Parlament Europejski liczy na zbudowanie mocnych i spójnych relacji transatlantyckich z prezydentem Obamą - ogłosił szef PE Martin Schulz w komunikacie.

Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker ocenił, że współpraca z prezydentem USA wybranym na drugą kadencję będzie łatwiejsza. - W trakcie drugiej kadencji amerykańscy prezydenci zazwyczaj odkrywają na nowo tożsamość Europy jako całości, a my - USA i Europa - potrzebujemy ścisłej współpracy - mówił Juncker, wypowiadając się na konferencji prasowej w Singapurze. Ponadto sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen złożył gratulacje Obamie za pośrednictwem Twittera.

Gratulacje od Bronisława Komorowskiego

"Proszę przyjąć moje gratulacje z okazji zwycięstwa w wyborach na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki" - napisał prezydent Bronisław Komorowski w depeszy gratulacyjnej do Baracka Obamy.

"Polskę i Stany Zjednoczone od lat łączą więzy tradycyjnej przyjaźni i sojuszniczej współpracy. Wierzę, że Pańskie przywództwo przyczyni się do dalszej intensyfikacji partnerskich relacji pomiędzy naszymi narodami oraz zacieśnienia kontaktów politycznych, wojskowych, gospodarczych i kulturalnych" - napisał Bronisław Komorowski.

"Jestem przekonany, że kolejne cztery lata pana prezydentury przyniosą decyzje i rozwiązania kluczowe dla dalszego pogłębienia dwustronnej współpracy między naszymi narodami" - zaznaczył polski prezydent.

"Rosja nie musi już się bać"

Rosja nie musi już bać się amerykańskich wyborów - tak komentują rosyjscy dziennikarze pierwsze informacje o zwycięstwie Baracka Obamy. Zwracają jednak uwagę, że kandydat demokratów do ostatnich minut czuł na plecach oddech republikanina Mitta Romneya. Na kilka dni przed wyborami w USA rosyjscy komentatorzy otwarcie przyznali, że dla Moskwy korzystniejsza byłaby reelekcja Obamy. Podkreślali, że rządy Obamy oznaczają dla Rosji lepszą koniunkturę gospodarczą. Natomiast Romneya kojarzyli jedynie z ewentualną wojną z Iranem.

Stacje radiowe i telewizyjne przypominają przebieg kampanii wyborczej w USA, nazywając ją bardzo dynamiczną. Natomiast agencje prasowe zasypują czytelników danymi statystycznymi dotyczącymi głosowania w poszczególnych stanach. Eksperci zapraszani do studia telewizyjnego zastanawiają się czy w kolejnej swojej kadencji Barack Obama ogłosi reset w stosunkach z Rosją. Dodają też, że w trakcie kampanii prezydenckiej w Rosji projekt ten uznał za nie udany prezydent Władimir Putin.

"Gratulacje dla mojego przyjaciela"

Brytyjski premier David Cameron wyjątkowo wcześnie pogratulował zwycięstwa Barackowi Obamie, zamieszczając na Twitterze wiadomość: "Gratulacje dla mojego przyjaciela Baracka Obamy. Oczekuję dalszej wspólnej pracy." David Cameron jest z wizytą w Jordanii i różnica czasu pozwoliła mu uprzedzić innych brytyjskich poolityków.

Brytyjscy politycy lubią przypominać "specjalne stosunki" łączące Londyn i Waszyngton przynajmniej od czasu II Wojny Światowej. Te "specjalne stosunki" oznaczały osobisty sojusz Winstona Churchilla i Franklina Roosevelta, a potem Margaret Thatcher i Ronalda Reagana, czy Tony'ego Blaira i George'a Busha - ten ostatni pomimo bariery politycznej między labourzystowskim premierem w Londynie i neo-konserwatywnym prezydentem USA.

Ale w przypadku Camerona i Obamy brakuje podobnego elementu osobistej zażyłości. Brytyjskie media obiegła niedawno wieść, jakoby Cameron nie przyjął kiedyś telefonu od Obamy, gdyż rozgrywał właśnie mecz tenisa z Rebeką Brooks - byłą dyrektor europejskiej gałęzi koncernu prasowego Ruperta Murdocha. Downing Street zdementowało wprawdzie te doniesienia, ale media uznały je za symptomatyczne. Inna rzecz, że premier Cameron miałby jeszcze mniej specjalne stosunki z Mittem Romney'em.

Podczas swojej tegorocznej wizyty w Londynie, Romney strzelił kilka gaff, w tym na temat stanu brytyjskich przygotowań do Igrzysk i zasłużył wręcz na publiczne ofuknięcie przez premiera Davida Camerona.

"Chiny są gotowe, by współpracować ze stroną amerykańską"

Przywódca Chin Hu Jintao pogratulował prezydentowi USA Barackowi Obamie zwycięstwa wyborczego w walce o drugą kadencję i podkreślił gotowość swego kraju do dalszej współpracy z Ameryką.

- Chiny są gotowe, by współpracować ze stroną amerykańską, czynić dalsze wysiłki na rzecz nowego, większego postępu w budowaniu partnerstwa Chin i USA, które przyniesie większe korzyści obu narodom, jak i ludziom na świecie - oświadczył chiński prezydent.

Merkel zaprasza Obamę do Niemiec

Niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Niemiec Joachim Gauck pogratulowali rano Barackowi Obamie ponownego wyboru na urząd prezydenta USA. Merkel zaprosiła jednocześnie Obamę do Niemiec.

W liście gratulacyjnym kanclerz napisała, że niezwykle sobie ceni bliską i przyjacielską współpracę z amerykańskim prezydentem, szczególnie dotyczącą walki z kryzysem finansowym i gospodarczym, zaangażowania w Afganistanie oraz irańskiego programu nuklearnego.

"Cieszę się, że będziemy ją (współpracę) kontynuować, aby oba nasze kraje dalej razem mogły ramię w ramię radzić sobie z ważnymi politycznymi i gospodarczymi wyzwaniami, przed którymi stoimy jako przyjaciele i sojusznicy" - dodała Merkel.

Prezydent Gauck podkreślił, że Niemcy i USA są "mocno ze sobą związane podstawą wspólnych wartości, wolności praw człowieka i demokracji". Te wartości są "fundamentem długoletniej przyjaźni między USA i Niemcami i narodami obu państw". "Nigdy nie zapomnę, że Stany Zjednoczone Ameryki niewzruszenie stały u boku Niemiec, gdy chodziło o wolność i jedność naszego kraju" - napisał.

"Jako partnerzy o podobnych wartościach i przekonaniach ponosimy wspólną odpowiedzialność w naszym świecie, także ponad granicami naszych krajów. Musimy mierzyć się z globalnymi wyzwaniami i zagrożeniami dla wolności, pokoju, dobrobytu oraz naszego środowiska. Niemcy nadal będą brać w tym udział u boku Stanów Zjednoczonych Ameryki" - napisał Gauck, życząc Obamie szczęścia, sukcesu i Bożego błogosławieństwa.

"Choć moje serce bije po prawej stronie, gratuluję zwycięstwa Obamie"

Choć moje serce bije po prawej stronie, gratuluję zwycięstwa Barackowi Obamie - powiedział prezydent Czech Vaclav Klaus dziennikarzom, wracając ze szczytu Azja-Europa (ASEM) w Laosie, podczas międzylądowania w stolicy Indii, Delhi.

Vaclav Klaus, który podczas kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych nie ukrywał sympatii do Mitta Romneya, pogratulował zwycięstwa jego rywalowi.

Czeski prezydent powiedział dziennikarzom, że "dotychczasowe stosunki czeskiej i amerykańskiej administracji uważa za "dobre i przyjacielskie".

- Wybór Baracka Obamy wiąże się z kontynuacją tych stosunków, nietrudno zatem wyobrazić sobie, jak te stosunki będą wyglądały - dodał Klaus.

Prezydent Włoch: zacieśnić więzy między Europą a USA

Prezydent Włoch Giorgio Napolitano w depeszy gratulacyjnej wystosowanej do Baracka Obamy napisał, że potrzebna jest ściślejsza współpraca między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Zwycięstwo Obamy przyjęto we Włoszech z ulgą.

Składając życzenia zwycięzcy wyborów prezydenckich w USA Napolitano napisał: "Wyrażam także podziw dla wysokiego poczucia odpowiedzialności, z jakim obaj kandydaci przyjęli natychmiast rezultaty zapewniając się o wzajemnym uznaniu i wspólnym zaangażowaniu na rzecz jedności narodu".

- Naród amerykański powierzył Panu następny mandat, by rozwiązać jego problemy i przede wszystkim przezwyciężyć ciężki globalny kryzys gospodarczy, jaki razem przeżywamy - podkreślił włoski prezydent.

Następnie Giorgio Napolitano stwierdził: "Naród amerykański i włoski potrzebują silniejszej przyjaźni między naszymi krajami i ściślejszej współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Europą dla postępu sprawy pokoju, demokracji i praw człowieka na świecie".

Prezydent Włoch wyraził przekonanie, że świat potrzebuje mocnego wkładu USA na rzecz budowy równości, bezpieczeństwa i sprawiedliwości, których - podkreślił - "nie może zostać pozbawiony żaden naród ani kraj".

Minister spraw zagranicznych Włoch Giulio Terzi wyraził w środę opinię, że reelekcja Obamy umocni Stany Zjednoczone.

W wywiadzie dla radia RAI szef włoskiej dyplomacji podkreślił, że druga kadencja Obamy w Białym Domu stanowi "następną kolejną wielką szansę dla Unii Europejskiej i Włoch".

- Możliwość kontynuacji dialogu i współpracy w zarządzaniu finansami, stabilizowaniu rynków, integracji UE i przede wszystkim w umocnieniu euro to mocne punkty amerykańskiej administracji, które działają na korzyść naszego kraju - stwierdził szef włoskiego MSZ. Jego zdaniem gdyby wygrał Mitt Romney, wszystkie te kwestie wymagałyby ponownego rozpatrzenia.

W powyborczym przemówieniu Obamy Giulio Terzi, były ambasador Włoch w Waszyngtonie odnalazł "istotne echa" prezydentury Johna F. Kennedy'ego. Za najważniejsze szef dyplomacji uznał zawarte w nim "przesłanie jedności narodowej" i "otwarcie na sprawy imigracji".

Zdaniem Terziego Amerykę umocniłby także silniejszy dialog z Europą.

Były włoski premier i były przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi nazwał zwycięstwo Baracka Obamy "doskonałą wiadomością".

- Obama nie dotrzymał wszystkich obietnic, bynajmniej. Ale alternatywa była ciężka, zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej - oświadczył Prodi. W jego opinii nie należy jednak oczekiwać przełomu w polityce amerykańskiej administracji wobec Europy, bo - jak zauważył - Obama nie uważa Starego Kontynentu za "punkt odniesienia". - Jesteśmy na marginesie - ocenił Romano Prodi.

Były szef rządu wyznał, że wrażenie na nim zrobiły gratulacje, jakie Obama otrzymał od swego rywala. Podkreślił, że właśnie ten gest pokazuje różnicę między Stanami Zjednoczonymi a Włochami w kontekście tego, co osobiście spotkało go w 2006 roku, gdy jego centrolewicowa formacja wygrała z Ludem Wolności Silvio Berlusconiego w wyborach parlamentarnych. Wtedy Berlusconi jako przegrany mówił o tym, że nigdy nie zadzwoni do Prodiego z gratulacjami i sugerował, że głosy w wyborach zostały źle policzone.

Włoskie media informując o zwycięstwie Obamy kładą nacisk na to, że Mitt Romney wręcz "naraził się" w ostatnich dniach Włochom, kiedy podczas jednego z wieców ostrzegał Amerykanów, że reelekcja obecnego prezydenta pogrąży USA w takim kryzysie, jaki panuje w Italii. Słowa te uznano wtedy jako "policzek dla Włoch".

Obraz
© (fot. WP.PL)
Wybrane dla Ciebie
Nieudana operacja CBA w Rzymie za rządów PiS. Doniesienia mediów
Nieudana operacja CBA w Rzymie za rządów PiS. Doniesienia mediów
Ponuro i deszczowo. W poniedziałek w pogodzie gorsza strona jesieni
Ponuro i deszczowo. W poniedziałek w pogodzie gorsza strona jesieni
Działo się w nocy. Trump nie da Ukrainie Tomahawków, mówił o Wenezueli
Działo się w nocy. Trump nie da Ukrainie Tomahawków, mówił o Wenezueli
Clooney o zamianie Bidena na Harris. "To był błąd"
Clooney o zamianie Bidena na Harris. "To był błąd"
USA zaatakują Wenezuelę? Wymowna odpowiedź Trumpa
USA zaatakują Wenezuelę? Wymowna odpowiedź Trumpa
Naloty ICE na imigrantów. Trump: "Nie posuwają się zbyt daleko"
Naloty ICE na imigrantów. Trump: "Nie posuwają się zbyt daleko"
Hegseth w Korei Płd. Rozmowy o roli amerykańskich wojsk w regionie
Hegseth w Korei Płd. Rozmowy o roli amerykańskich wojsk w regionie
Trump zarządził testy nuklearne. Minister energii uspokaja
Trump zarządził testy nuklearne. Minister energii uspokaja
Tomahawków dla Ukrainy nie będzie. Trump powiedział wprost
Tomahawków dla Ukrainy nie będzie. Trump powiedział wprost
Muzeum Tylera w Kalabrii. Skandal i 1,3 mln euro wyrzucone w błoto
Muzeum Tylera w Kalabrii. Skandal i 1,3 mln euro wyrzucone w błoto
Platforma wycofuje produkt. Francuska instytucja była skuteczna
Platforma wycofuje produkt. Francuska instytucja była skuteczna
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie