Kiedy najbliższe wybory? Pada najbardziej prawdopodobny termin
Wybory samorządowe odbędą się już za kilka miesięcy. Według kalendarza przypadają na jeden z kwietniowych weekendów. Dokładną datę ma przedstawić w tym miesiącu premier.
Wszystkie partie zaczynają przygotowania do wyborów. Trwają już rozmowy dotyczące samych kandydatur, jak i możliwych form współpracy obozu rządzącego. Nadchodzące wybory będą miały szczególne znaczenie.
- PiS po utracie tysięcy synekur będzie walczył o przetrwanie we władzach lokalnych i regionalnych. Z kolei dla Koalicji 15 października będzie szansa na definitywne rozbicie przeciwnika - twierdzi Zygmunt Frankiewicz, senator startujący w ostatnich wyborach z paktu senackiego, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Według doniesień, najbardziej prawdopodobnym terminem wyborów samorządowych jest 7 lub 14 kwietnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samolot w ogniu na lotnisku w Tokio. Pasażer nagrał, co działo się w środku
Pakt samorządowy
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", obóz rządzący posługuje się roboczo terminem "paktu samorządowego". W zamyśle miałby on powtórzyć sukces paktu senackiego. W jego myśl partie z obozu rządzącego miałyby wystawiać jednego, wspólnego kandydata na listach do sejmików wojewódzkich i w największych miastach.
Co do kwestii kandydatów, powinni oni zostać oficjalnie ogłoszeni jeszcze w styczniu. Taki harmonogram pozwoliłby na rozpoczęcie kampanii wyborczej pod koniec miesiąca.
Czy się uda?
Jak podkreśla "Dziennik Gazeta Prawna", w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych, reaktywacja idei paktu senackiego może okazać się znacznie bardziej skomplikowana niż wcześniej. Istnieje kilka powodów, dla których ten proces może być trudniejszy. Przede wszystkim, ordynacja wyborcza w elekcjach samorządowych jest bardziej zawiła, co stanowi pierwszą przeszkodę. Dodatkowo, na drodze do realizacji tego celu staje większa liczba rywali. W wyborach samorządowych biorą udział nie tylko ogólnopolskie partie, ale także lokalne komitety, które często dysponują silnymi kandydatami.
Jeden z rozmówców "Dziennika Gazety Prawnej" z Koalicji Obywatelskiej wyraził swoje przemyślenia na ten temat. - Myślę, że wspólnych kandydatów uda się wystawić w nie więcej niż połowie miast prezydenckich - stwierdził, sugerując, że proces ten może nie być tak prosty, jakby się mogło wydawać.
Nie tylko politycy na szczeblu krajowym mają wątpliwości co do możliwości reaktywacji paktu senackiego. Samorządowcy również wyrażają swoje obawy.
Andrzej Porawski, reprezentujący Związek Miast Polskich, podkreśla w rozmowie z "DG[", że nie powinno się tworzyć sztucznej ogólnopolskiej struktury. Zamiast tego, proponuje on skupienie się na lokalnych porozumieniach tam, gdzie jest to możliwe. Porawski zauważa również, że wielu samorządowców zdecyduje się na start z własnych komitetów, pomimo związków z większą partią.
Przygotowania PiS
Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej" do 7 stycznia powinny być już gotowe listy z nazwiskami kandydatów. Dodatkowo - jak twierdzi jeden z rozmówców gazety w PiS - w tym roku możemy się zdziwić, jeśli chodzi o najgłośniejsze nazwiska z partii.
Rozmówca dziennika twierdzi, że Małgorzata Wassermann nie chce startować w Krakowie, w Łodzi nie chce Waldemar Budka, a Kacper Płażyński w Gdańsku. O Warszawę zabiega zaś Tobiasz Bocheński.
Czytaj także:
Źródło: gazetaprawna.pl