Wybory prezydenckie. Radosław Sikorski krytycznie o spotkaniu Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem
Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ocenia, że wizyta polityka w Białym Domu 4 dni przed wyborami jest "zgrzytem i złym pomysłem". W jego ocenie Andrzej Duda jest wykorzystywany przez Donalda Trumpa do rozgrywki z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. W ten sposób Trump próbuje wygrać wyścig o reelekcję w nadchodzących w USA wyborach.
24.06.2020 | aktual.: 24.06.2020 22:13
Radosław Sikorski: spotkanie Duda-Trump w USA to złamanie konwencji
Radosław Sikorski, eurodeputowany i były minister spraw zagranicznych i obrony narodowej, powiedział w środę na antenie TVN 24, że nie jest dumny z wizyty Andrzeja Dudy i nigdy by takiej podróży nie odbył. Zdaniem Sikorskiego wizyta jakiegokolwiek polityka 4 dni przed wyborami jest złamaniem dotychczasowych konwencji i jest "cholernie ryzykowne", gdyż również Donald Trump jest w trakcie kampanii wyborczej. W tej chwili przegrywa w sondażach wyborczych, dlatego jeśli w Białym Domu zasiądzie Joe Biden, konkurent Trumpa, może mieć to dla Polski negatywne skutki. W ocenie Sikorskiego, Duda powinien się wobec tego spotkać również z liderem Demokratów.
- Donalda Trumpa interesuje tylko jedna rzecz - reelekcje Donalda Trumpa - stwierdził Radosław Sikorski.
Uważa on, że Trumpowi zależy na reelekcji Andrzeja Dudy z uwagi na jego "uległość". Sikorski stwierdził, że Duda "jest używany" przez Donalda Trumpa w rozgrywce z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Jednocześnie jako "bzdurę" określił on informacje, że prezydent Polski pojechał do Waszyngtonu jako przedstawiciel Unii Europejskiej i NATO. Jego zdaniem Duda nie ma do tego żadnych upoważnień.
- Przypominam, że jeszcze niedawno Andrzej Duda nazywał Unię Europejską wyimaginowaną wspólnotą, która chce nam narzucić energooszczędne żarówki. I teraz chce być przedstawicielem tej wyimaginowanej wspólnoty? Przecież, jak mawia młodzież, to kupa śmiechu, z przewagą kupy - stwierdził Radosław Sikorski.
Radosław Sikorski: spotkanie Duda-Trump bez ważnych efektów
Zauważył też, że prezydent Duda nie prowadzi polityki zagranicznej, lecz robi to rząd, który nie upoważnił go do podpisywania żadnych umów. Dodał też, że do niedawna obóz rządzący zarzucał opozycji, że jej siłą jest "ulica i zagranica".
- A teraz, na 4 dni, przed wyborami Andrzej Duda pojechał zabiegać o poparcie do Białego Domu. To jest niespójne - uważa Sikorski. Jego zdaniem słowa Dudy o "ideologii LGBT" zostały odnotowane przez media amerykańskie w krytyczny tonie. Ocenił też, że to, co obecny prezydent mówi "i dobrze brzmi na antenie Radia Maryja czy u abp. Marka Jędraszewskiego, przetłumaczone na angielski jest strasznym obciachem".
Radoław Sikorski skomentował także kwestie związane z niedzielnymi wyborami prezydenckimi w Polsce.
Zobacz także: Wybory 2020. Cezary Tomczyk o kampanii: to zderzenie Rafała Trzaskowskiego z całym państwem