Wybory prezydenckie. Andrzej Duda nie zaprosił Krzysztofa Bosaka. Koniec miłości PiS do Konfederacji
- Będziemy traktowani jako groźny rywal lub nawet jako wróg, przede wszystkim przez PiS, ale i przez PO oraz Lewicę - powiedział Krzysztof Bosak podsumowując II turę wyborów prezydenckich. Choć Andrzej Duda deklarował chęć rozmów o tzw. Koalicji Polskich Spraw, politycy Konfederacji nie dostali zaproszenia na spotkanie.
Koalicja Polskich Spraw to propozycja Andrzeja Dudy mająca na celu nawiązanie nowych relacji z liderami konkurencyjnych partii politycznych. Przed drugą turą wyborów prezydenckich Andrzej Duda zaapelował o spotkanie i rozmowę "o najistotniejszych sprawach" dla Polaków. Tuż po zakończeniu głosowania dodatkowo zapewnił, że zrobi wszystko, aby Koalicja Polskich Spraw powstała. - Abyśmy nawzajem się wspierali i pokazywali, że pod względem wartości jesteśmy jednością - dodał.
Jeden ze współpracowników prezydenta nie potrafił podać szczegółów, czy propozycja spotkania nadal jest aktualna. Politycy Konfederacji wątpią, by taka Koalicja Polskich Spraw teraz powstała. Ma to wynikać z faktu, że Andrzej Duda wygrał wybory. Tym samym dwutygodniowy okres sympatii PiS do Konfederacji minął bezpowrotnie.
Wyniki wyborów. Koniec zalotów PiS do Konfederacji
- Żadna propozycja się nie pojawiła, w związku z czym nie ma czego komentować. Jedyną zapowiedzią konkretną, była propozycja, że po wyborach zostaniemy zaproszeni na spotkanie. Jest już po wyborach. Na zaproszenie mógł liczyć Rafał Trzaskowski. Do nas zaproszenie nie dotarło - powiedział Krzysztof Bosak na spotkaniu z dziennikarzami.
Według liderów Konfederacji zakończył się "miesiąc miodowy", kiedy to sztaby obu kandydatów zabiegały o głosy sympatyków tego ugrupowania W II turze wyborów rozłożyły się one niemal po równo: 51,5 proc. dla Andrzeja Dudy, a 48,5 proc. dla Rafała Trzaskowskiego (dane sondażu IPSOS).
Wyniki wyborów prezydenckich. "To poprawia nam humor"
Krzysztof Bosak podkreślił, że od razu po zakończeniu głosowania "rozpoczął się festiwal pretensji do wyborców Konfederacji". W mediach społecznościowych padały zarzuty, że ci, którzy poparli Rafała Trzaskowskiego, "są tęczowi" i zdradzili obóz patriotyczny. Z kolei ci, którzy zagłosowali na Andrzeja Dudę, wspierają "socjalizm gospodarczy, afery i podnoszenie podatków". Według Bosaka, głosy jego sympatyków podzieliły się, gdyż różnie widzieli oni, kto jest mniejszym złem w wyborach prezydenckich.
- Potraktowaliśmy wyborców jako dorosłych ludzi. Jesteśmy jedynymi, którzy taką filozofię zaprezentowali - komentował Krzysztof Bosak. Podkreślił, że niektórzy publicyści, dziennikarze oraz środowiska lewicowo-liberalne dali upust frustracji w komentarzach. - Przez ostatnie dwa tygodnie czuli się upokorzeni, że musieli zatykać nos i z obrzydzeniem apelować o głosy sympatyków Konfederacji. Tak naprawdę to wszystko poprawia nam humor - dodał Bosak.
Dobry nastrój udzielił się Jakubowi Kuleszy, który oświadczył, iż on i koledzy z formacji będą rozliczać Andrzeja Dudę z realizacji obietnic, które nawiązywały do programu Krzysztofa Bosaka.
Kandydat Konfederacji odniósł się do zwycięskiego wyniku Andrzeja Dudy. - Gdyby w PiS-ie ktoś miał głowę na karku, to by się cieszył. Wynik wyborczy pokazał, że mają nad sobą szklany sufit. Nie są już w stanie nawiązać kontaktu z młodym pokoleniem, które nie daje się urobić cepem topornej propagandy w TVP. Nie jest do przekupienia łapówką wyborczą, przez przyznanie takiego czy innego świadczenia społecznego - komentował polityk.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.