Wybory prezydenckie 2020. Zaczął się wyścig o przejęcie sympatyków Krzysztofa Bosaka

Wybory prezydenckie 2020. Zaczął się wyścig o przejęcie sympatyków Krzysztofa Bosaka

Wybory prezydenckie 2020. Zaczął się wyścig o przejęcie sympatyków Krzysztofa Bosaka
Źródło zdjęć: © PAP
Tomasz Molga
15.06.2020 11:12, aktualizacja: 15.06.2020 11:25

Krzysztof Bosak, kandydat na prezydenta Konfederacji stanowczo odciął się od słów byłego posła tego ugrupowania. Jacek Wilk stwierdził, że w II turze wyborów prezydenckich trzeba będzie zacisnąć zęby i zagłosować na Rafała Trzaskowskiego, bo ten kandydat, to mniejsze zło.

- Walczę o wejście do drugiej tury. Tworzę realną alternatywę dla Polaków. Rozmawiałem z Jackiem i odciął się od traktowania jego słów jako wskazania, kto jest mniejszym złem w przypadku drugiej tury bez mojego udziału. Konfederacja nie zamierza wchodzić w rozgrywki PiS-PO, ale przedstawia alternatywę dla jałowego sporu tych partii - mówi WP Krzysztof Bosak.

Jednak i tak zaskakujące słowa Jacka Wilka (były poseł Kukiz 15', obecnie członek Konfederacji) stały się newsem piątku. Po raz pierwszy dostrzeżono, że o wyniku wyborów prezydenckich w II turze może przesądzić postawa sympatyków Krzysztofa Bosaka. Dlaczego?

- Druga tura będzie przypominać zawody "wszyscy przeciwko Dudzie". Rafał Trzaskowski gładko przejmie głosy Roberta Biedronia, sympatyków Szymona Hołowni, możliwe, że uzyska także poparcie Władysława Kosiniaka-Kamysza. Sondaże staną się tak wyrównane, że Andrzej Duda będzie musiał użyć najsilniejszego odkurzacza, jaki jest w jego sztabie, aby wyssać okruchy poparcia spośród sympatyków takich ugrupowań jak Konfederacja - komentuje w rozmowie z WP prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Ostatnie sondaże dają Krzysztofowi Bosakowi 6-7 procent poparcia, co w nadchodzących wyborach może przełożyć się na 500-800 tys. głosów. Dodajmy, że w poprzednich wyborach Duda wygrał starcie z Bronisławem Komorowskim przewagą 500 tys. głosów.

Wybory 2020. Andrzej Duda puszcza oko do sympatyków Bosaka

Przypomnijmy, że Andrzej Duda wykonał już gest zapraszający w stronę sympatyków Krzysztofa Bosaka. W środę podpisał Kartę Rodziny, w której mocno zaakcentował kwestie ideologiczne ("ochrona dzieci przed ideologią LGBT"). Zapowiedział, że jeśli utrzyma urząd, "kategorycznie będzie sprzeciwiał się małżeństwom homoseksualnym" oraz "zakaże promowania ideologii LGBT w miejscach publicznych".

Niewielu komentatorów zauważyło, że Karta Rodziny Andrzeja Dudy to właściwie kopia Karty Polskiej Rodziny, którą Konfederacja stworzyła przed wyborami do Europarlamentu w marcu 2019 roku. Prezydent dopisał jedynie punkty o utrzymaniu programów socjalnych.

- Nie dziwię się takim staraniom obozu prezydenta. Część sympatyków Krzysztofa Bosaka będzie nęcić symboliczna prawicowość Andrzeja Dudy i jego wypowiedzi przeciwko elitom. Innym będzie przeszkadzać socjalny charakter konserwatyzmu w PiS - dodaje prof. Chwedoruk. - Im więcej głosów zdobędzie w pierwszej turze kandydat Konfederacji, tym większa niepewność może z tego wyniknąć w II turze - dodaje.

Podkreśla, że Rafał Trzaskowski nie ma niczego do zaoferowania sympatykom Konfederacji. Gdyby na przykład skrytykował "pisowski socjal z 500 plus", codziennie obrywałby za to w "Wiadomościach" TVP. - Nie przeceniałbym wpływu takich deklaracji jak posła Jacka Wilka, bo młodzi sympatycy Konferencji, wcale nie muszą automatycznie poprzeć wskazanego kandydata - dodaje politolog.

Wojna Konfederacji z PiS-em. Niech się sami skompromitują z Dudą

Sam Krzysztof Bosak już kilkakrotnie był pytany, komu ewentualnie przekaże swoje poparcie, gdyby nie wszedł do II tury wyborów. Unika jednak odpowiedzi. W swojej kampanii co kilka dni punktuje Andrzeja Dudę. Zwraca uwagę, że sztab prezydenta kradnie pomysły Konfederacji. Rząd PiS nazywa socjalistycznym rządem.

- Pod rządami PiS-u, zwanego mylnie prawicowym, propaganda ideologiczna LGBT rozwija się w najlepsze i zatrzymać ją można tylko zmianą niektórych oraz podtrzymaniem innych zapisów prawnych. Trzeba powiedzieć dość pozornym i jałowym hasłom głoszonym dla uśpienia czujności konserwatywnego elektoratu przed wyborami - komentował niedawno Bosak.

Słowa Jacka Wilka o głosowaniu na Trzaskowskiego padły jednak nieprzypadkowo. Nieoficjalnie część działaczy Konfederacji mówi, że w wyborach nie będzie żadnej współpracy z obozem Zjednoczonej Prawicy. Liczą, że ewentualna przegrana Dudy podczas wyborów pozwoli urosnąć w siłę Krzysztofowi Bosakowi.

- Wobec ekscentrycznego Janusza Korwin-Mikke czy filozofa Grzegorza Brauna, Bosak jest wyjątkowo udanym kandydatem z naszego środowiska. Odbiera dużo głosów Dudzie i uznaliśmy, że tak właśnie ma być. Trzeba wykorzystać szansę, aby PiS skompromitował się w wyborach z Dudą. Nieprzypadkowo pozwolili na wymianę kandydata Koalicji Obywatelskiej. Zrobili to po to, aby do II tury wszedł ich stary wróg z PO, przeciwko któremu można mobilizować swój elektorat. Tymczasem wynik starcia z innym kandydatem, a Bosak miał taką szansę, był niewiadomą - mówi jeden z działaczy.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (144)
Zobacz także