Wybory prezydenckie 2020. Szymon Hołownia składa deklarację ws. współpracy z PiS
- Oczywiście, że wyobrażam sobie współpracę z PiS w obszarach spójnych z moimi programowymi priorytetami - twierdzi Szymon Hołownia. Kandydat w wyborach prezydenckich poinformował również o "diametralnej" zmianie charakteru swojej kampanii ze względu na koronawirusa.
09.03.2020 | aktual.: 30.03.2022 12:42
"Od dziś, aż do odwołania, nie będziemy organizować dużych spotkań z wyborcami czy wolontariuszami, będziemy unikać większych zgromadzeń w zamkniętych pomieszczeniach i jeszcze więcej energii włożymy w to, by kontaktować się z naszymi wyborcami poprzez Internet i media" - napisał Szymon Hołownia na Facebooku. Zmianę charakteru kampanii nazwał "diametralną".
Jednocześnie wezwał swoich 'współkandydatów" do podobnego działania.
- (...) W ciągu 16 dni uzbieraliśmy na politykę od zwykłych ludzi milion złotych - podkreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Kandydat na prezydenta twierdzi, że "Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Andrzej Duda prawdopodobnie nigdy takich pieniędzy nie dostaną od ludzi, bo ludzie najzwyczajniej w świecie nie wierzą im na tyle, żeby te pieniądze im powierzyć".
Szymon Hołownia o podpisywaniu ustaw PiS. "Nie ma problemu" - ale jest warunek
Hołownia uważa, że Polska i jej obywatele są "zakładnikami PiS-u, a konkretnie tego, z czym obudzi się dziś jeden człowiek: Jarosław Kaczyński". Mimo to nie chce wrzucać do jednego worka wszystkich inicjatyw partii. Podkreśla, że choć program 500 plus nie zlikwidował problemu niskiej dzietności, nie byłby za jego likwidacją.
- (...) Nie będę miał problemu z tym, że PiS ogłosi coś jako swój sukces, jeśli tylko rzeczywiście będzie on służył Polakom - podkreślił.
Kandydat w wyborach prezydenckich twierdzi, że "oczywiście wyobraża sobie współpracę z PiS w obszarach spójnych z jego programowymi priorytetami". - Podpiszę każdą ustawę, która będzie rozwiązywała realne problemy, a nie tworzyła nowe - uznał. I dodał, że "nie planuje" wycofania się z kandydowania w wyborach prezydenckich, nawet jeśli inny kandydat będzie miał większe szanse niż on na wejście do II tury.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl