Wybory prezydenckie w Rosji. Jest decyzja Putina
Władimir Putin będzie walczył o piątą kadencję. Dyktator potwierdził marszałkowi donieckiego "parlamentu", że zamierza kandydować w wyborach prezydenckich. Po raz pierwszy w historii Rosji wybory potrwają trzy dni. Rosjanie pójdą do urn w połowie marca 2024 roku.
Kadencja Putina kończy się 7 maja 2024. Po raz pierwszy na urząd prezydenta Rosji został wybrany w 2000 roku. Jeśli wygra wybory, będzie to jego piąta kadencja i pokieruje krajem do 2030 roku.
To może być piąta kadencja Putina
Centralna Komisja Wyborcza Federacji Rosyjskiej przyjęła uchwałę, zgodnie z którą głosowanie w rosyjskich wyborach prezydenckich w marcu 2024 r. potrwa trzy dni – 15, 16 oraz 17 marca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informują agencje TASS i RIA Novosti, "Władimir Putin poinformował uczestnika operacji specjalnej, bohatera DRL (tzw. Donieckiej Republiki Ludowej) Artema Żoge, o planach ubiegania się o kolejną kadencję prezydencką". Żoga, który jest także marszałkiem "parlamentu" DRL wprost zapytał Putina, czy ten zamierza kandydować na urząd prezydenta w wyborach.
Dzień wcześniej Rada Federacji wyznaczyła wybory prezydenckie na 17 marca 2024 roku.
- Cieszymy się bardzo, że prezydent usłyszał naszą prośbę. Cała Rosja go wspiera - powiedział Żoga. - Można uznać, że kampania wyborcza Putina się rozpoczęła - dodał.
Marszałek donieckiego "parlamentu" stwierdził także, że otrzymał propozycję zostania powiernikiem Putina w wyborach. - Zgodziłem się - powiedział Żoga. Oto jak komentował decyzję Puitna: - Nasz prezydent podejmuje decyzje bez wahania, zawsze jest pewny swoich działań, swoich decyzji i słów - mówił dziennikarzom.
- W imieniu mieszkańców zjednoczonych terytoriów: Donieckiej Republiki Ludowej, Ługańskiej Republiki Ludowej, Chersonia i Zaporoża, całego personelu wojskowego, prosimy go o wzięcie udziału w wyborach - powiedział Żoga.
Natychmiast po ogłoszeniu decyzji Putina partia "Jedna Rosja" zadeklarowała pełne poparcie dla jego kandydatury. Jak podaje RIA Novosti, Sergiej Iwanowicz, przewodniczący partii powiedział, że ta "zrobi wszystko, aby zwyciężył".
Z najnowszego sondażu Rosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (VCIOM) wynika, że Putinowi ufa 78 proc. badanych. Jego działania popiera zaś 75 proc. osób. Dla porównania Giennadij Ziuganow, szef Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej w tym samym sondażu może liczyć na zaufanie zaledwie 32,6 proc. respondentów.
Wybory prezydenckie w Rosji. Nawoływał Putina do rezygnacji
W połowie listopada były funkcjonariusz FSB Igor "Striełkow" Girkin wezwał swoich współpracowników do rozpoczęcia kampanii w sprawie jego kandydatury na prezydenta Federacji Rosyjskiej.
Girkin to jeden z głównych krytyków rządów Władimira Putina. Wielokrotnie ostro komentował słabość Rosji na wojnie w Ukrainie, nawoływał nawet Putina do rezygnacji ze stanowiska. 21 lipca trafił do aresztu pod zarzutem nawoływania do działań ekstremistycznych we wpisach w mediach społecznościowych. Portal dziennika "Kommiersant" przypomina, że obecnie przebywa w areszcie w moskiewskim Lefortowie.
Walka z opozycją. Nawalny skazany na 19 lat kolonii karnej
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny usłyszał w sierpniu kolejny wyrok. Sąd w Moskwie skazał na 19 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. 47-latka oskarżono m.in. o "nawoływanie do ekstremizmu".
Nawalny, który jest w Rosji najbardziej zaciekłym krytykiem prezydenta Władimira Putina, odsiaduje już wyrok ponad 11 lat więzienia za rzekome oszustwa i inne domniemane przestępstwa, które - jak utrzymuje - również są zmyślone przez reżim.
Nawalny został aresztowany w styczniu 2021 roku po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Zdaniem opozycjonisty zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne.
Wielka konferencja Putina
Od tygodni spekulowano, że Putin ogłosi swój udział w wyborach podczas wielkiej konferencji prasowej, którą zaplanowano na 14 grudnia.
Ostatnia konferencja Putina odbyła się w 2021 roku w Maneżu. Putin pojawił się z dwunastominutowym opóźnieniem, ale za to odpowiadał na pytania przez ponad cztery godziny.