Wybory parlamentarne 2019. Lech Wałęsa po niedzielnym wystąpieniu. "Nie posłucham Was"
Wybory parlamentarne 2019. "Nawet jeśli dziś wygracie, to tylko po to, by jutro przegrać" - ostrzega były prezydent Lech Wałęsa. Tak reaguje na krytykę jego słów z weekendowej konwencji Koalicji Obywatelskiej.
"Rodacy Kochani. Po Warszawskim wystąpieniu. Myślenie ma przyszłość. Uwierzcie wreszcie, gdybym myślał i robił jak mi w tedy i dziś proponowano i udowadniano, naprawdę żylibyśmy dziś bez zmian z powojennym KOMUNISTYCZNYM PODZIAŁEM" (pisownia oryg. - przyp. red.) - napisał Lech Wałęsa w mediach społecznościowych.
"Najwięksi politycy światowi i polscy z Ojcem Świętym i Prymasem Polski namawiali mnie podobnie jak Wy dziś. Musiałem nie posłuchać i teraz Was nie posłucham. Robiłem i postępowałem po swojemu i tak będzie. Nawet jeśli dziś wygracie to tylko po to, by jutro przegrać. Wy chcecie wygrywać a ja by rozwiązywać problemy" - dodał były prezydent, odnosząc się we wpisie na Facebooku do słów krytyki, także ze strony polityków opozycji.
"Panie premierze Morawiecki, pan mnie obraził. Kto współpracował z SB, może pan i każdy osobiście sprawdzić bardzo prosto. W pismach pańskiego ojca z tamtego czasu solidarności walczącej publikowano materiały, te które dopiero teraz po latach ogłoszono jako znaleziska teczki Kiszczaka. Więc Kiszczak wcześniej podrzucał Morawieckiemu czy Morawiecki współpracował z Kiszczakiem. Może chce pan więcej dowodów" - napisał z kolei na Twitterze Wałęsa.
Lech Wałęsa podał też dalej wpis z wypowiedzią posła KO Sławomira Nitrasa dla Rzeczpospolitej, który zwrócił uwagę na szerszy kontekst słów byłego prezydenta.
- Myśl była taka: pozwoliliście z Lecha Wałęsy zrobić agenta, a z Kornela Morawieckiego (zrobiliście) symbol, który doprowadził do wolności w Polsce, porozumienia i Okrągłego Stołu, kiedy było na odwrót - ocenił Nitras.
Lech Wałęsa o "zdrajcy"
Były prezydent zaskoczył zgromadzonych na niedzielnej konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej. - Naród was tak odbiera, jak odbiera, bo mnie nie słuchacie! - zwracał się do polityków Koalicji Obywatelskiej Lech Wałęsa.
- Daliście się wciągnąć na pole niewygodne. Specjalnie was wciągnęli! Daliście się władować. Nie tak się zwycięża - mówił. Zmarłego Kornela Morawieckiego nazwał "zdrajcą". - Te słowa więcej świadczą o Lechu Wałęsie, a nic nie mówią o moim ojcu - skwitował Mateusz Morawiecki. Z kolei szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński stwierdził, że słowa Wałęsy "to jest strzał nie w stopę ani w kolano, ale w środek samej głowy".
Lech Wałęsa na konwencji. "Marna wypowiedź"
Wałęsę skrytykowali jednak również politycy opozycji. - Totalnie niezręczna wypowiedź, marna - tak w programie WP #Newsroom słowa byłego prezydenta skomentował Włodzimierz Czarzasty. Jego zdaniem to "silne słowa" jak na powód ich wypowiedzenia - Kornel Morawiecki założył inny związek zawodowy niż Lech Wałęsa.
- Poglądy Kornela nie są z mojej bajki, ale on miał poglądy. Zasługuje na szacunek, siedział w wiezieniu, pracował na rzecz niepodległej Polski - podkreślił Czarzasty.
- Mogę klaskać Lechowi Wałęsie za całe jego życie - za wielkie dokonania, za Sierpień, za Solidarność, za '89 rok. Ale te słowa mi się nie podobały. Kornela Morawieckiego uważam za jednego z bohaterów naszej niepodległości. I tyle - tu trzeba postawić kropkę - mówił natomiast Tomasz Siemoniak (PO) w programie "Tłit", komentując niedzielne wystąpienie b. prezydenta.
Pytany, czy było błędem, odpowiedział: "Nie. Wszyscy wiedzą - na tym polega urok Wałęsy - że mówi to, co chce, czasem przesadzi. Nie sądzę, by to zdarzenie miało większy wpływ na kampanię". Siemoniak skomentował również poniedziałkowy wpis Wałęsy. - Zawsze mówił po swojemu - to, co chce. Dlatego jest zapraszany na całym świecie, bo jest nieprzewidywalny. To po prostu Wałęsa. Pamiętajmy, jakim atakom, niesprawiedliwej presji jest poddawany. To niełatwe dla osoby, która poświęciła Polsce życie - wskazał.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl