Wybory 2020. Włodzimierz Czarzasty o Rafale Trzaskowskim: nie jest prezydentem moich marzeń

Poparcie dla Rafała Trzaskowskiego to jest najlepsze, co w tej chwili Lewica może zrobić? Znaczy najlepsze co mogę ja zrobić, niewątpliwie, bo nie jestem przyzwyczajony do decydowania za całą Lewicę. Natomiast ja panu powiem. Z panem Rafałem Trzaskowskim jest tak, że nie jest on prezydentem przyszłym - jeżeli mu się to uda uczynić - prezydentem moich marzeń. Na pewno nie rozwiąże problemów państwa świeckiego, które są. Na pewno nie rozwiąże wielu spraw związanych z prawami wolnościowymi - w tym prawami kobiet. Na pewno ma inne spojrzenie na grupę najuboższych mieszkańców naszego kraju. Na pewno ma inne podejście do podatków ode mnie, bo ja jestem za podatkami progresywnymi. Ale tu nie o to w tej chwili chodzi. To w takim razie o co tutaj chodzi? Skoro o wszystkie te rzeczy nie chodzi. O cywilizację chodzi tak naprawdę. O demokrację chodzi tak naprawdę. Chodzi o to, że jest to szansa - jak Trzaskowski zostanie prezydentem, żeby nastąpiła dekompozycja złej władzy. Ja wierzę w to, co mówię. Uważam, że jeżeli Duda wygra, to u nas przez następne 4 lata zobaczy pan to, co panu się dzisiaj w nocy i jutro w nocy śnić nie będzie. Poziom arogancji w stosunku do społeczeństwa, poziom odreagowania pod tytułem "mamy większość w związku z tym wszystko możemy, a ci, którzy mają mniejszość nie mogą nic" - chociaż demokracja nie na tym polega - będzie olbrzymi. W związku z tym dla szansy dekompozycji oraz dla szansy tego, że nie będzie - przynajmniej ja tak uważam - łamana Konstytucja, łamane podstawowe prawa. Nie będzie tego, co zostało zbudowane przez 4 lata. I warto na tego Trzaskowskiego zagłosować i dlatego na niego zagłosuję. I nie będę powtarzał jakiś bzdurnych fraz pod tytułem "nie będę się cieszył". Mamy w tej chwili dwie osoby do wyboru, trzeba iść do wyborów. Ja głosuję na Rafała Trzaskowskiego.